Do pracy i z pracy 28/2018
-
DST
20.15km
-
Czas
01:10
-
VAVG
17.27km/h
-
VMAX
33.90km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Kalorie 638kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś to była mega jazda.
Obudziłam się z zaropiałymi oczami :(( masakra jakaś, a białka mam całe czerwone.
Rano doszłam do siebie, tak by dało radę pojechać do pracy.
W pracy z takim oczami ciężko mi było pracować :( - ale jakoś wytrwałam do tej 14.00
Przyjechałam do domu, znalazłam krople i sobie je wpuściłam - na razie jakiejś znaczącej poprawy nie widzę, ale przynajmniej przestały mi ropieć, bo cały dzień jakieś wydzieliny mi z oczu wychodziły.
Nieźle mam co nie ? - a już z oczami było w porządku....
Męczy mnie jeszcze ten kaszel od nie wiem ilu już tygodni - bo nie wykurowałam się do końca na zwolnieniu :/
Narobiłam sobie syropków - Jeden czosnkowo, cebulowo, cukrowo, a drugi cytrynowo, imbirowo, miodowo....
No i na razie kaplica :/ Do lekarza nie chce mi się iść bo znów pewnie przepisze mi jakiś Apap, albo Rutinoscorbin ehh...
Na coś trzeba umrzeć ...
Pogodynka utknęła w sieci i nie chce przyjść. Jak przyjdzie to ją wkleję ...
Zamiast pogodynki mam fotę roweru co przyjeżdża nim taki jeden Rusek
Elektryczny © Katana1978
Zgadnijcie ile waży ....:) -
Kategoria Praca
komentarze
Kiedyś o tym już pisałem - widać spore różnice w zachowaniu choćby Białorusinów i Ukraińców. To jest w ogóle ciekawostka.
Katana - firmy niech zakładają i tu zostają ci, którzy mają ku temu predyspozycje. Czemu nie? Jeśli robią to legalnie - tylko przyklasnąć. Ja znam z kolei kilka autentycznych historii, gdy to Ukraińcy byli wykorzystywani przez Polaków, znam nawet jedną Ukrainkę mającą tu swoją działalność, która wciąż jeszcze spłaca długi za swojego pracownika pochodzenia polskiego, typowego cwaniaczka, jakich wielu w każdym narodzie.
U mnie przewija sie tez sporo rumunow - oni nie maja pojecia co to zegarek i kalendarz. :) A jeden wlazl mi do biura w butach tak grubo ubloconych, ze az nie mogl normalnie isc, tak sie slizgal. xD
Ta ukrainofilia to jest naprawde jakies zboczenie... a najgorsze, ze to przeciez nie tak dalecy krewni... ;)))
Faktem jest, ze hitlerowcy pewne zasady mieli...
Raz w zyciu jezdzilem elektrykiem - po Tatrach. Akurat jak wjezdzalem na Gubalowke, to padla bateria - mial byc relaks a wyszedl rzeznicki trening. :)