Dziś mniej i wolniej niż planowałam...ale QOM jest :)
-
DST
34.75km
-
Czas
02:05
-
VAVG
16.68km/h
-
VMAX
35.00km/h
-
Temperatura
-6.0°C
-
Kalorie 729kcal
-
Podjazdy
124m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw do Teścia na obiadek, mąż autem - ja rowerem :), a przy okazji odkryłam jakiś śmieszny dojazd ode mnie na Górczewską i to dzięki mojej nawigacji. Tak jeszcze tam nie jechałam....i przy okazji zdobyłam koronkę na Stravie :D :D :D - a ktoś mi pisał, że w Warszawie koronki to raczej nie zdobędę :D - luknęłam co to za fragment i wyszło że jeszcze żadna babeczka tam nie jechała :D
Ale koronka jest - chyba już z 10 w mojej karierze :D
Po wizycie u Teścia byłam bez pomysłu - gdzie pojechać i przez zimno, morale mi zaczęły spadać minuta po minucie.
Jeszcze nie miałam termosu z ciepłą herbatką - wszystkie części ciała mówiły Kasiu zawracaj do domkuuuu bo zimno ....
Dałam radę dojechać do centrum - dać drobne na WOŚP i pojechałam do domu.
Chciałam dotrwać do 20.00 na "Światełko do nieba" - ale o tej porze byłabym już trupem - no nic, w internecie jest kamerka on-line
na Plac Defilad, więc sobie spokojnie w ciepełku obejrzę, w domu przed kompem :P - lubię takie widowiskowe sztuczne ognie, a nie takie osiedlowe strzały na sylwestra - beznadziejne są...- na żywo jak je oglądam (tzn jak jestem na takiej imprezie ze sztucznymi ogniami) to często płaczę - bo takie są piękne....ehh
Plac Defilad © Katana1978
No i tyle :)
Kategoria Wycieczka
komentarze