Do pracy i z pracy 145/2017
-
DST
17.75km
-
Czas
01:05
-
VAVG
16.38km/h
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy Krossem (z duszą na ramieniu) ale wyjścia nie miałam. Wczoraj mąż jechał Pandą i jakaś babka blisko podjechała i trąciła lusterko od pasażera - lusterko niby nie odpadło ale się wykrzywiło.
Mąż powiedział żeby nie ruszać - więc trochę się bałam nią jechać - jeszcze by odpadło ....- i byłoby na mnie...faceci lubią zwalać na kobitki awarie samochodów ...
Rano leciutki deszczyk praktycznie mżawka - ale tragedii nie było, w pracy jak byłam to padał śnieg i kumpele przeżywały że ja rowerem - tak jakby to była moja pierwsza zima....
Po pracy śniegu ani widu ani słychu ale zimno i bardzo nieprzyjemnie ....;(
Nowe oponki dla Krossa są już w drodze :))) także jeszcze z dwa dni ...i będzie luzik :)
2 pieszych na horyzoncie - ledwo widocznych.
U nas pracują ruskie ;/ - coraz więcej ich i oni chgodzą na piechtę ten odcinek bo szkoda im kasy na bilety....
Kategoria Praca
komentarze
Z kolei na Ukrainie jest dużo gorzej. Wszędzie śmieci, ludzie w większości niemili. Sytuacja jak w Polsce w latach 80tych. Zauważa się, że Ukraińcy żyją biedniej, ale też że brakuje im kultury, chęci zmiany czegoś na lepsze. Dużo jest też kombinowania, jak tu zarobić i się nie narobić, na co państwo pozwala. Oczywiście jak wszędzie są wyjątki od tego np. moja żona :)
O Rosji to się nie wypowiem, bo nie wiem jak tam jest, na początku lat 2000 byłem w Petersburgu, było fajnie, ale to duże miasto, więc warunki do życia mają tam lepsze. Wiem, że Ukraińcy jeżdżą/jeździli przed wojną w Donbasie do Rosji do pracy, więc na pewno jest tam lepiej niż na Ukrainie.
Więc podsumowując, należy odróżniać Ukraińców od Białorusinów i Rosjan. No i oczywiście każdy człowiek jest inny. Są niektórzy fajni Ukraińcy, jak również niefajni Polacy.
Dziękuję za uwagę :)
Rosjanie do Polski nie przyjeżdżają masowo do pracy, bo po co? Jak już to studiują lub przyjeżdżają turystycznie lub biznesowo, ale w rozumieniu raczej kadry zarządzającej. Ewidentnie się wyróżniają in plus - choćby znajomością języka angielskiego.
Białorusini to tacy Polacy w sumie, tylko biedniejsi. Większość z nich dobrze mówi po polsku, spora część ma karty Polaka i polskie korzenie. Zdarzyło mi się nawet spotkać takiego, którego w życiu bym nie posądził o to, że jest obcokrajowcem, tak płynnie ze mną rozmawiał.
A Ukraińcy? No niestety oni są dla nas tym, czym kiedyś Polacy w Niemczech czy w Anglii. I nie bez powodu zasługujący (tak jak część rodaków) na swoją opinię pijących, mało estetycznych i w ogóle tolerowanych tylko dlatego, że są tanią siłą roboczą, której brakuje. Znam jednak jakiś procent wyjątków od reguły, które nie pozwalają całości potępić w czambuł.
"Araby" w Polsce... Ile ich jest? Też mam z nimi kontakt zawodowy i akurat uważam za jednych z najbardziej kumatych. Z kolei najgorzej dogaduję się z Azjatami, prócz Japończyków - oni są naprawdę godni uznania za kulturę i znajomość angielskiego.
Jak widać - stereotypy najmocniej trzymają się wtedy, gdy nie ma jak ich zweryfikować :)