Poszłam na łatwiznę
-
DST
112.10km
-
Czas
05:40
-
VAVG
19.78km/h
-
VMAX
37.40km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 2890kcal
-
Podjazdy
501m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda w kratkę i silny wiatr w kierunku wschodnim.
Postanowiłam zaryzykować i mimo niezbyt fajnej pogody zrobić setunię. Pojechałam sobie razem z wiatrem do Siedlec, a tam wsiadłam w pociąg i przyjechałam do Wawy.
Deszcz praktycznie złapał mnie tylko raz i to z jakąś kaszką w Mińsku Mazowieckim, wtedy byłam akurat pod McDonaldem i tam się schowałam.
Przy okazji zaliczyłam popas i cywilizowany kibelek.
Trasa była cały czas mokra jechałam zaraz za deszczowymi chmurami - tak to wyglądało, więc rower mam tak uświniony że szkoda gadać.
Myślałam że będzie mi się jechało lepiej - ale chyba tyci lekko się ubrałam - nie było mi bardzo zimno ale takiego super komfortu nie miałam. Miałam długie rowerowe spodnie na to założyłam sobie krótkie z pampersem :P, buza termiczna i na to bluza z lidla (krótki rękawek) no i deszczówka.
Most Łazienkowski :) © Katana1978
Wisła z Mostu © Katana1978
Popas w Mińsku Maz © Katana1978
Siedlce - który to już raz tu jestem ... :) © Katana1978
Mój kochany rowerek © Katana1978
To tylko fragment syfu na rowerze. Cud że tyłek miałam w miarę czysty. - Materiał tych spodni jest taki że jak wszystko wyschło to syf odpadł :D. Szkoda że tak z rowerem nie ma © Katana1978
I chyba to tyle :)
ps - dystans z mapką się nie zgadza bo wiadomo że już z Zach trasy nie rejestowałam.
Kategoria >100, Wycieczka
komentarze
A rower potraktuj miotełką i będzie (prawie) czysty.
Gratuluję przekroczenia 10 tysięcy w tym roku. Mnie się pierwszy raz od kilku lat nie uda..