Brzydko jak cholera
-
DST
32.20km
-
Czas
01:55
-
VAVG
16.80km/h
-
VMAX
33.40km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 994kcal
-
Podjazdy
198m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Brzydko jak cholera jasna, ale mimo wszystko wyszłam na rower by pobić rekord października z zeszłych lat.
Ogólnie u mnie październik przedstawia się bardzo słabiutko, spowodowane jest to pewnie załamaniem pogody jak i chęci na rower po słonecznych dniach....potem jest lekki wzrost przejechanych km w kolejnych miesiącach.
2013 - 865 km
2014 - 818 km
2015 - 843 km
2016 - 729 km
2017 - 829 km na tę chwilę
Widać jaka słabizna co nie ?
Postanowiłam poprawić nieco rekord 2016 i 2014 mam już poprawiony zostanie 2015 i 2013 - ciekawe czy mi się uda.
Wzięłam dziś Krossa, spakowałam do sakwy kurtkę deszczową i znów udałam się do centrum na zachód jakoś nie chciało mi się jechać. Po drodze zdjęłam okulary i aż mnie uderzyła ta brzydota. Jezu .... Warszawa za dnia o tej porze roku jest koszmarna, wręcz depresyjna, !! okularki kamuflują to doskonale i przez te żółte szkiełka aż tak tragicznie nie jest - polecam jeśli ktoś jest mało odporny na depresyjne obrazy.
Jak byłam koło dworca Gdańskiego zaczął padać deszcz - założyłam kurtkę i zaczęłam kierować się w stronę domu - za Powązkami przestało padać więc myślałam żeby jeszcze coś objechać - ale tak jakoś sam Kross zawiózł mnie do domu ...
Myślałam że będzie dużo gorzej z tym deszczem. Widziałam 19 rowerzystów (nie licząc tych czarnych co z takim kwadratowym plecakiem jeżdżą - Uber - i dostarczają jedzenie). W tych 19 rowerzystach było 10 babeczek :)
Syrenka © Katana1978
Kross na bulwarach - mimo takiej wstrętnej pogody trochę ludzi tam się kręciło © Katana1978
Wielka ryba z Krossem © Katana1978
Jakiś tam gad © Katana1978
Rondo Radosława © Katana1978
I tyle
Kategoria Wycieczka
komentarze