Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Do pracy i z pracy 126/2017

  • DST 43.85km
  • Czas 02:30
  • VAVG 17.54km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 605kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 września 2017 | dodano: 28.09.2017

Dziś rano 9 stopni i mnie wywiało - zimno strasznie, po pracy miałam załatwić kilka spraw, pojechałam do centrum. a potem stwierdziłam że mam jeszcze trochę czasu więc skoczę na Żoliborz zobaczyć na własne oczy Mactronic'a Scream 02 400 lum.
Czar prysł jak porównałam sobie z moją starą chińską latarką....Ja nie wiem - przyzwyczajona jestem już do mocnego światła i dla mnie ta lampeczka jest baaardzo słaba....a 300 lum to już w ogóle ...

Chińska latarka która jest słabsza od mojej rowerowej lampeczki pokonała Mastronica już na 1 programie.....- szkoda bo się trochę na napaliłam na lampkę z normalnymi bateriami.
Przejrzałam cały internet i jednak te bateryjne lampeczki to pic na wodę :(
Chyba skończy się tak że poproszę męża żeby mi kupił nowy akumulatorek i wrócę do okablowania....może jakieś sobie etui na te alumulatory uszyję - tylko nie mam pomysłu gdzie je ukryć w rowerze, bo torebkę podsiodłową aktualnie zdjęłam....eh....


Dziś wyjątkowo zdjęcie w tym miejscu. Jechałam do Centrum i nie chciało mi się przy Centralnej skręcać na ścieżkę gdzie robię służbowe foty. Tak czy siak drzewka co fotografuję są po prawej stronie :P




Kategoria Praca


komentarze
Trollking
| 16:15 piątek, 29 września 2017 | linkuj Jest jeszcze jedna prawda - czyli moja :)

Staram się przestrzegać przepisów - jak są w miarę przejezdne DDR-ki to nimi jeżdżę. Jakbym widział na swojej trasie takie coś, co jest na zdjęciu i obok zakaz jazdy rowerem to dla swojego zdrowia psychicznego postarałbym znaleźć sobie alternatywną trasę (jeśli jest). Oczywiście patrzę na sprawę jako użytkownik szosy, co oznacza, że jazda tym kostkowym - za przeproszeniem - gównem może mnie kosztować więcej niż mandat (100 zeta, koła ciut droższe) i tu bym ryzykował olewając ścieżynkę. Jeśli Tobie nie przeszkadza dzięki grubym kołom - spoko :)

Taki mamy kraj, że te złogi po latach 90. i dwutysięcznych bardziej przeszkadzają niż ułatwiają. No i trzeba być perfidnym gnojem urzędniczym, żeby w tym miejscu postawić zakaz. Ale pewnie robi to ktoś, to siedzi za biurkiem i ostatni raz jeździł rowerem na komunię.

W centrach dużych miastach (Poznań, Warszawa, Gdańsk, Krakówm ostanio nawet Wrocław) zmienia się na lepsze, włodarze widzą problem i praktycznie nie tworzy się już ddr-ek z kostki, coraz częściej robi się je z głową, wyznacza pasy i kontrapasy etc. Największym problemem są podaglomeracyjne wiochy i miasteczka, które graniczą z miastami, a w nich się nic nie zmienia. Wygóglałem, że owe Puchały to właśnie taka wieś, gdzie zanim się zmieni cokolwiek w tym temacie miną dziesiątki lat. Ja mam to samo u siebie - człowiek już całkiem sympatycznie kręci po Poznaniu, a tylko przekroczy granicę z takim np. Luboniem i ląduje w trzecim świecie.

Nie ma lekko :)
Katana1978
| 14:30 piątek, 29 września 2017 | linkuj Normalnie rano do pracy też zasuwam Krakowską po ulicy... :) Ogólnie takie nastawienie jakie proponuje Putin kończy się tragicznie. Też na ulicy kiedyś byłam taka pewne siebie - chociaż przepisów nie miałam w dupie ....- trzeba mieć pokorę by przeżyć ....

Moim rowerem bardzo wygodnie jeździ się po ścieżkach - choć przyznaję są takie fragmenty że mimo że jest ścieżka jadę ulicą - zwykle dzieje się tak jak ścieżka się kończy w bezsensownym punkcie a potem trzeba i tak na ulicę wskakiwać, albo np skręca - a ja zamierzam jechać prosto....
W niektórych miejscach nie lubię DDr bo mamuśki z wózkami po niej chodzą - np pod moim blokiem....
Najbardziej lubię jak sddr po ulicy wytyczone np na Świętokrzyskiej czy Tamka ....
paprykarz1983
| 09:52 piątek, 29 września 2017 | linkuj Ja jestem przyzwyczajony do jazdy pustymi ulicami :) Wkurza mnie to, że koło ulicy z ruchem 10 samochodów na godzinę robią ścieżkę dla rowerów i stawiają zakaz jazdy rowerem po ulicy. Aczkolwiek dla osób starszych czy dzieci to dobre rozwiązanie. No i przy takim małym ruchu u mnie też są tacy kierowcy którym przeszkadzają rowerzyści, więc dla spokojności wolę jeździć tak jak przepisy nakazują, no chyba że mi się śpieszy lub chcę pobić rekord na stravie :)
putin
| 09:34 piątek, 29 września 2017 | linkuj Paprykarz, po Warszawie jeździ się fajnie. Ale trzeba spełnić dwa warunki:

- mieć w dupie przepisy, oznakowania itp. i jeździć tak, jak jest wygodnie tobie. Na przykład odcinek widoczny na zdjęciu zawsze robiłem jezdnią. No i trzeba być odpornym psychicznie - jak jest obok "śmieszka", to spalinersi zaczynają na ciebie trąbić, trzeba to po prostu olać i jechać swoje

- mieć zamiłowanie do adrenaliny, np. jazda jezdnią odcinkiem widocznym na zdjęciu zapewnia niezły skok

Tak więc niestety duże miasto jest nie dla każdego. Praktyka uczy, że ruch rowerowy w większej ilości pojawia się w danym miejscu dopiero wtedy, gdy zrobią tam porządny DDR (na szczęście jest ich coraz więcej), wcześniej jest że tak powiem sztucznie stłumiony. Potencjał jest, brakuje infry.
paprykarz1983
| 05:50 piątek, 29 września 2017 | linkuj Ja to wam współczuję jazdy po wielkich miastach. Na ulicach pełno samochodów, poza tym zakaz jazdy rowerem ulicą, a ścieżki o nawierzchni dalekiej od komfortowej.
Trollking
| 20:27 czwartek, 28 września 2017 | linkuj Masakra.
Katana1978
| 20:23 czwartek, 28 września 2017 | linkuj ta to są oficjalne drogi dla rowerów i pieszych, jest nawet zakaz jazdy rowerem po ulicy ale w połowie jest skrzyżowanie a dalej znaku nie ma.
Trollking
| 19:44 czwartek, 28 września 2017 | linkuj Te ścieżki z fotek są oznakowane? I mandatowo ryzykowne? Bo na wypad w przyszłości w okolice Wawy muszę sobie zrobić mapę miejsc, gdzie są takie "komfortowe" ddr-ki, żeby jechać gdzie indziej :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!