Młociny
-
DST
35.90km
-
Czas
02:30
-
VAVG
14.36km/h
-
VMAX
28.30km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 1254kcal
-
Podjazdy
65m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tak wyszło że w końcu pojechałam z Arkiem do Młocin, plany były trochę inne ale jak to się mówi - "Jak zdradzisz swoje plany Panu Bogu to Cię wyśmieje" :D
Głownie chodzi o to że miałam nie jeść McDonalda :DDD - chciałam jechać gdzieś indziej....ale wyszło jak wyszło
No cóż jakaś pokuta musi być !
Droga mało ciekawa bo w sumie jechałam z Arkiem po samych ścieżkach rowerowych modyfikacja powrotu nie była brana pod uwagę bo robiło się późno...
Do Młocin jeszcze 1 km © Katana1978
W ciągu dnia padało i wzięłam się za szycie tej torby i powiem wam że na razie skapitulowałam :((((
Zostawiam ten projekt na inny czas - muszę więcej doświadczenia mieć ....- ale tak czy siak uszyję sobie ją choćby nie wiem co !!
Wzięłam się za to za uszycie torby na bagażnik na sztycę i całkiem fajnie mi idzie. Połowę już mam praktycznie zrobioną :)))
Do tej torby też spokojnie zmieści mi się aparacik i inne najpotrzebniejsze szpargały.
Platforma bagażnika © Katana1978
A to spód torby - w środku specjalne wypełnienie by torba zachowała sztywność i sprzęt się nie poobijał © Katana1978
:) i tyle w temacie :)
Kategoria Wycieczka, Z Arkiem
komentarze
Uszyłem sobie nawet spodnie ale bez rozporka. Bo to była wyższa szkoła jazdy. Ale w nich nie chodziłem bo się wstydziłem że babskie ! :)
Potem miałem maszyny przemysłowe (ciężkie). Uszyłem sobie żagle do jachtu który zbudowałem.
Potem przerzuciłem się na rymarstwo. Szyłem torby skórzane.
10 lat temu dostałem od szwagierki Łucznika.
Ale wymontowałem silnik i zamontowałem w szlifierce do szkła ! Bo ma odpowiednie obroty ! :)
A co do Młocin, to na północnym krańcu Parku Młocińskiego jest ścieżka w bok w las, można nią dojechać do południowych rubieży Łomianek, do asfaltu, asfaltem prosto dojedzie się do małego sklepiku przy rozwidleniu. Miałam kiedyś obok działkę, stąd go znam. Taki sklepik dla okolicznych pijaczków, ale normalne żarcie też miewają, choć wybór żaden, jak to w wiejskich sklepach.
A jajecznica na bekonie ponoć bardzo zdrowa, choć ja wolę sadzone na maśle. A frytki w Macu są niestety już dla mnie za słone. Odzwyczaiłam się od solenia i większość kuchni na mieście jest niejadalna (przesolona). Szkoda że nie robią tak, jak w budkach na bazarze, że frytki są bez soli, a sól stoi obok i można jej użyć tyle, ile komu pasuje. Może bywałabym u nich częściej. A tak na Młociny zabieram kanapki, tam jest straszna posucha jedzeniowa. Nawet za bardzo sklepów nie ma, dopiero w Łomiankach.
Czekam na fotki gotowej torby!
Pozdrawiam Was cieplutko!