Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Do Gassów nie dojechałam ...

  • DST 68.10km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 18.57km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 1870kcal
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 stycznia 2017 | dodano: 28.01.2017

Dziś plan miałam taki że pojadę do Gassów przez Kabaty i wrócę do domu przez Piaseczno.
Narysowałam trasę, wrzuciłam do garmina i pojechałam.
Jak wyjechałam koło Ciszycy i byłam już na tej trasie co jedzie się cały czas prosto, spostrzegłam że mój ślad każe mi skręcać.
Pomyślałam że pewnie tak mi się narysowało na jakiś tajny skrót :D. No więc pojechałam tym śladem. Im dalej jechałam tym szybciej docierała do mnie świadomość że od Gassów się oddalam. Trudno pomyślałam. Postanowiłam że sprawdzę to już w domu czemu nie dojechałam do Gassów.

Na setkę się nie szykowałam mimo że słoneczko za oknem. Coś czułam że to może być zdradliwe i tak naprawdę może być cholernie zimno. Ale nie - było całkiem sympatycznie :)
Mimo to specjalnie jakoś mnie to nie boli że nie zrobiłam 100 km :) do domu wróciłam jeszcze za dnia i to było fajne. Dzień się wydłuża :)))

W domu wbiłam mój rysowany ślad do kompa i ...okazało się że nie było punktu przy Gassach. Rysując trasę w gpsies musiałam coś namieszać że ten punkt zniknął :D - trudno się mówi :) Do Gassów pojadę sobie kiedy indziej :) - Nie pali się :)
Wyszło, że jestem ostro roztrzepana skoro nie sprawdziłam do końca mojego celu wycieczki.
Nie pamiętam już jak ja tą trasę rysowałam :)))
 

Ciekawa jestem co to za gałka lodów śmietankowych. Trochę tego jest wokół Okęcia
Ciekawa jestem co to za gałka lodów śmietankowych. Trochę tego jest wokół Okęcia © Katana1978

Miejsce katastrofy IŁa - Koścouszko
Miejsce katastrofy IŁa - Kościuszko © Katana1978

Droga w lesie Kabackim
Droga w lesie Kabackim © Katana1978
Tu nie było ślisko.

Las Kabacki
Las Kabacki © Katana1978
Tu też nie było ślisko, ale gdzieś tak na wysokości polany pojawiła się szklanka i to taka że zeszłam z roweru i praktycznie podreptałam do samego wyjścia z lasu...

Jezioro Lisowskie
Jezioro Lisowskie © Katana1978

Tu jakiś kanał niezamarźnięty
Tu jakiś kanał niezamarznięty © Katana1978

W tym miejscu na jezdni zobaczyłam małego szpaka. Siedział sobie prawie na środku ulicy i nie drgnął jak koło niego przejechałam.
Pomyślałam że pewnie trup - auto go potrąciło i tak padł. Jednak coś mi nie dawało spokoju. Po paru metrach postanowiłam wrócić do tego ptaka. Stanęłam, zeszłam z roweru. Patrzę oddycha. Myślę sobie pewnie go auto potrąciło i jest w szoku :(.
Zdecydowałam że wezmę go na pobocze - może wydobrzeje i odleci.
Nachyliłam wyciągnęłam ręce, a ten w tej chwili odleciał. Kurka wodna kamień mi z serca spadł że nic mu nie jest. Odleciał parę metrów dalej na pole, a ja wsiadłam i pojechałam dalej....

Za Piasecznem - w stronę Lesznowoli
Za Piasecznem - w stronę Lesznowoli © Katana1978

Tym razem fota turystyczna, a nie służbowa
Tym razem fota turystyczna, a nie służbowa © Katana1978
Lód nadal jest ;/

Skończyła się cierpliwość pieszych :)
Skończyła się cierpliwość pieszych :) © Katana1978













Kategoria Wycieczka


komentarze
mors
| 11:45 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj Ta? O czy Ty musisz miziać swoich godzinami? ;D;D;D
Katana1978
| 11:37 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj hahahaha :))))) a obiadki im gotujesz ?
mors
| 11:35 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj O przepraszam bardzo, ja mam dwa koty, a ten drugi to równoważy Twoją rodzinę ;D;D
Katana1978
| 11:21 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj o jejku jejku.... W Gassach byłam już tyle razy że trafię tam z zamkniętymi oczami. Jakbym bardzo chciała tam dojechać to wróciłabym się dojechała, a potem pojechałabym do rysowanego śladu (nie było aż takiej znacznej odległości) - aż taka kiepska to nie jestem.
Pojechałam sobie jednak już tym śladem który sobie narysowałam i kropka.
jolapm
| 10:26 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj a nie mówiłam, że zabrać wam teraz tę elektronikę, to do domu nie traficie, o Gassach nie wspomnę ;)
Katana1978
| 09:25 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj phi !. Bardziej zaczynam bać się Yurka. On to taki jak cicha woda. Niby zasłania się peselem, a 5 setek w tygodniu łyknie jak przyjdzie mu ochota :)
Ciebie Morsie mam na oku - jeszcze jesteś w moim zasięgu :D. Tylko wiesz ja mam rodzinę i kota - z nimi też trzeba podzielić dobę :)
Nie tylko Cube siedzi w mojej głowie :)
mors
| 00:18 niedziela, 29 stycznia 2017 | linkuj Z takim podejściem do do marca mnie nie dogonisz. ;p ;)
Katana1978
| 22:29 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Nie chciałam już pisać o takich szczegółach :) - pojechałam już tak jak miałam narysowaną trasę...
Katana1978
| 22:24 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Oczywiście że tak zrobiłam po jakiś 2 km, ale nie chciało mi się już wracać...:P
yurek55
| 22:07 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Mogłaś na ekranie przybliżyć i zobaczyć gdzie Cię prowadzi.
Katana1978
| 22:00 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj No ja wiem że trzeba było jechać prosto :). tak mi się dziwnie droga narysowała, że aż z ciekawości pojechałam tak jak mi się narysowała.
Widocznie jak rysowałam to miałam mały zoom na mapie i kliknęłam punkt "na oko" w Gassach :)
Garmin tu raczej najmniej winny jest. Taką trasę sobie narysowałam i tak mi pokazywał. Moja wina.
yurek55
| 21:55 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Zgubić drogę do Gassów, jak wystarczy jechać wzdłuż wału wiślanego?! Nawet garmin Ci nie pomaga... Mistrzostwo po prostu. :)
wilk
| 21:17 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Nie znacie się - przecież od razu widać, że to piłka nożna ;))
No proszę, a ja dziś właśnie w legendarnych Gassach byłem, na Wiśle kry niestety brak.
malarz
| 20:03 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Potwierdzam, jest to radar meteorologiczny.
Jurek57
| 18:55 sobota, 28 stycznia 2017 | linkuj Ta "piłeczka" to pewnie radar. Zgaduję bo w okolicach Okęcia.
Chociaż mnie to przypomina piłeczkę golfową na podstawce ! :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!