Do pracy i z pracy 13/2017
-
DST
17.55km
-
Czas
01:10
-
VAVG
15.04km/h
-
VMAX
34.80km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Kalorie 595kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj (piątek) pojechałam do pracy autem. Mąż mi zabronił jechać rowerem bo było ślisko jak cholera jasna.
No i w sumie chyba miał rację bo ledwo wyszłam z domu to na schodach bym zaliczyła glebę - złapałam się poręczy w ostatniej chwili.
Dziś (sobota) już mniej ślisko i trzeba było pojechać do pracy. Więc wsiadłam na Krossa.
Z przykrością stwierdziłam fakt, że w przednim kole jednak jakaś mała dziureczka jest bo znów miękka guma była.
Pojechałam z lekkim flakiem. Praktycznie całą drogę pokonałam na ulicy - Krakowską też - bo moja ścieżka po której jeżdżę była zamrożona.
Na parkingu służbowym Kross zaliczył glebę między moimi nogami. Ja się uratowałam.
Normalnie wkurzona jestem, że tam niczym nie jest posypane. Zgłoszę to do naszego PHP-owca. Bo można naprawdę sobie zrobić krzywdę. Wszyscy chodzą po tym parkingu jak jakieś pingwiny.
Z pracy wyszłam o 12.00 - myślałam że pojadę do domu jakąś okrężną drogą, ale jest tak beznadziejnie że chciałam się znaleźć jak najszybciej w domu....
Wracałam Krakowską po ulicy ale żeby podtrzymać tradycję służbowej foty, przy skrzyżowaniu z Centralną wjechałam na dróżkę.
Dało się już jechać, bo to co widać na zdjęciu to breja ....
Kategoria Praca
komentarze