Lało ale nie zmokłam
-
DST
24.95km
-
Czas
01:25
-
VAVG
17.61km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 735kcal
-
Podjazdy
68m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już myślałam, że dziś na rower nie pójdę. Pogoda nie zapowiadała się obiecująco. Zresztą miałam dziś lekkie ograniczenie czasowe.
Zrobiłam śniadanie i z powrotem wpakowałam się do łóżka z laptopem. Oglądałam sobie co słychać w Warszawie i co ciekawego można zobaczyć. I tak oto w ten sposób natrafiłam na stronę gdzie był mural z rowerzystami na Ogrodowej.
Stwierdziłam że na krótką wycieczkę mogę sobie pozwolić i przy okazji zrobić fotę.
Po drodze dla rowerów jechałam sobie z takim jednym szosowcem i wyobraźcie sobie że stoimy sobie na światłach i w pewnej chwili pękła mu opona. Tak się przestraszyłam że o mało zawału nie dostałam. Huk był taki jakby ktoś mi petardę pod rower wrzucił.
Trochę mu po współczułam i pojechałam dalej.
Dojechałam na Ogrodową, zrobiłam fotę i zaczął padać malutki deszczyk. Całe szczęście szybko przestał. Pojechałam sobie w stronę domu przez Górczewską bo wiedziałam z prognoz że na takim deszczyku się nie skończy.
Po drodze patrzę taboret przy cukierni jest więc szybko pyk i myk, do cukierni zajechałam stanęłam sobie grzecznie w kolejce ....i niestety obeszłam się ze smakiem :((((.
Dla mnie i dla 2 ludków co stali przede mną pączków zabrakło. Jak weszłam do cukierni to mieli już końcówkę.
Dobrze wiedzieć że w sobotę też robią pączusie.
Jak byłam już przy Wola Parku zobaczyłam groźnie zbliżającą się burzę !!. Szybko w te pędy bieg na 3x7 i przez Dźwigową jechałam w stronę domu. Niestety musiałam zrobić jeszcze zakupy i jak dojechałam do biedry rozpadało się z gradem włącznie.
Jak zrobiłam zakupy (jakieś 20 min) było już po burzy i padała końcówka deszczu.
Więc miałam szczęście :)))
Główny cel mojej wycieczki © Katana1978
Nie zdążyłam :( © Katana1978
Taki był widok przy Wola Parku © Katana1978
I tyle
Kategoria Wycieczka
komentarze
Malowidło ścienne też mocno retro, chociaż w tych klimatach wolałbym widzieć raczej pierwsze rowerowe emancypantki. ;))