Do pracy i z pracy 102/2016
-
DST
18.30km
-
Czas
01:05
-
VAVG
16.89km/h
-
VMAX
35.76km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 543kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy i z pracy.
Cieplej niż ostatnio więc rękawiczki mi się nie przydały.
Muszę wam powiedzieć że dzień śpi coraz dłużej - jak jechałam do pracy włączyłam już "oczojebkę" żebym była widoczna, bo bez lampek przed 6.00 rano to już krucho.
Jak dojechałam do Janek to było już widno jak za dnia...
Z tej stacji BTS pogodynka jeszcze nie łapała lokalizacji :)
Po pracy pojechałam na zakupy, a potem wzięłam się za sprzątanie (nie można zapuścić chałupy w brudzie bo potem byłaby maskara, a tak to sobie sprzątam po trochu. Dziś umyłam np łazienkę. Jutro planuję kuchnię umyć :) - ale zobaczymy co z tego wyjdzie bo ja ogólnie sprzątać nie bardzo lubię...
Poza tym miałam akcję wycierania dywanu ze smaru ;/// udało się dopiero "persil color - gel" - a już się bałam że mężulek mnie zabije jak wróci z urlopowania.
No i muszę wam jeszcze napisać że pogodziłam się już z moją sakwą której jeszcze nie zgubiłam.
Jak przyjechałam z zakupów to stwierdziłam że szkoda pleców, bo mnie już tak od rana (jak jechałam do pracy) bolały.
Bez sensu się tak męczyć ...
Zamocowałam więc bagażnik (heh który to już raz zakładam i zdejmuję ? - hehe) i porządnie przypięłam sakwę.
Miałam dziś jeszcze pojechać na jakąś wieczorną wycieczkę ale taka zmęczona już jestem i chyba dzień skończę na czytaniu książki Harlana Cobena "Jedyna szansa".
Kategoria Praca