Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Arkadia i małe show

  • DST 29.30km
  • Czas 01:40
  • VAVG 17.58km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 864kcal
  • Sprzęt Kross Hexagon F2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 lipca 2016 | dodano: 06.07.2016

Jak pisałam wcześniej dziś umówiłam się jeszcze z Agnieszką K. w Arkadii.
Pojechałam oczywiście Krossem bo wiedziałam że sobie pojemy jakąś pizzę i lody :), a to zajmie nam min z 2 godz.
Strasznie się zdziwiłam bo Agnieszka też przyjechała rowerem - też ma Krossa - nawet całkiem fajnego :)
Pochwaliła mi się że od miesiąca zaczęła jeździć do pracy i że ją to wciągnęło....:)

Pizzę zjadłyśmy, lody zjadłyśmy poplotkowałyśmy, pośmiałyśmy się jak wariatki do łez - no i trzeba było się zbierać do domu,
akurat niebo zrobiło się w miarę jasne co zapowiadało dłuższą przerwę w deszczu.
Idziemy do stojaków rowerowych - patrzę i oczom nie wierzę !!! na przednim kole mam flaka !
Pięknie - tego mi trzeba było do szczęścia.
Nie kojarzyłam czy w Arkadii jest jakiś go-sport, więc pozostało mi wymiana dętki :)

No i zaczęło się przedstawienie :)))

Odpięłam rowerek i odeszłyśmy dalej od stojaków bo tam nie było w ogóle miejsca na zmianę dętki.
Agnieszka mi pomagała wyjąć koło, trzymając ramę.
A potem zaczęłam zdejmować oponkę i wyjmować dętkę.
Następnie włożyłam nową dętkę, a Agnieszka dla zabawy zaczęła pompować starą dętkę chciała zlokalizować gdzie jest dziura.
Byłyśmy fajną atrakcją dla ochroniarzy i taksówkarzy :) - z ciekawością patrzyli czy poradzimy sobie z takim problemem jak przebita dętka :) - śmiałyśmy się przy tym prawie do łez ;)))
Pokazałam Agnieszce jak się zakłada nową dętkę bo ona tego nigdy nie robiła, a potem zaczęłyśmy na zmianę pompować, bo to małą pompką trochę męczące jest...
Gdy wszystko było już gotowe próbowałyśmy umyć sobie ręce - ja mam takie mydło z Rossmanna co można umyć ręce bez wody.
Niestety na syf z Krossa nie podziałało, a nawet gorzej jeszcze bardziej się rozmazało po rękach :), wilgotne chusteczki też nie dały rady. Cóż musiałam z takimi brudnymi rękami jechać do domu :)
Pożegnałam się z Agnieszką i pojechałam.
Po drodze wstąpiłam jeszcze na stację dopompować koło do przyzwoitych atmosfer i ruszyłam w drogę. Daleko nie pojechałam bo znów się rozpadało....schowałam się pod przystanek przeczekałam i po paru minutach deszcz przestał padać.
Na Jerozolimskich była mżawka, ale już to olałam....nie padało tak bardzo żeby zakładać kurtkę...

I tyle.
Zdjęć i mapki nie ma.









Kategoria Wycieczka


komentarze
jolapm
| 12:45 piątek, 8 lipca 2016 | linkuj I żaden uczynny dziadek na rowerze Wam się nie trafił..Widać akurat jechał inną trasą :)))
Katana1978
| 15:47 czwartek, 7 lipca 2016 | linkuj No widzisz zupełnie nie znam Arkadii i nie wiedziałam że tam jest jakiś sklep rowerowy. Ogólnie nie lubię takich hiper - super marketów Jak Arkadia, Blue City czy Reduta. Spotkałam się tam z koleżanką tylko na jedzonko :)
yurek55
| 11:27 czwartek, 7 lipca 2016 | linkuj Domyślam się, że musiałyście stanowić ciekawy widok dla gapiów. Taki taksówkarz stoi, nic nie robi, nudzi się, to miał jakąś rozrywkę. Ochroniarzowi tez urozmaiciłyście nudną służbę przy pilnowaniu rowerów pod Arkadią. Chociaż to jest tam dobre, że oddelegowują zawsze jednego do patrzenia, czy ktoś zbyt długo nie "odpina" nożycami albo piłką roweru. A w środku jest sklep sportowy z rowerami i serwisem, zaraz po lewej stronie od wejścia. Ręce też mogłaś umyć wewnątrz w łazience zamiast kombinować z chusteczkami i suchym mydłem.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!