Agrykola
-
DST
26.40km
-
Czas
01:30
-
VAVG
17.60km/h
-
VMAX
41.74km/h
-
Temperatura
32.0°C
-
Kalorie 778kcal
-
Podjazdy
116m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po imprezie rodzinnej pojechałam sobie na Agrykolę :) - tak z ciekawości zobaczyć jak będzie mi się wjeżdżało na tę "ścianę płaczu"
Powiem wam że zjeżdżałam na hamulcu - na dole było dość sporo dzieciaków.
Wjazd miałam rozpocząć od napicia się - ale zapomniałam o tym i pod koniec górki ostro zaczęło mnie suszyć :)
Tak czy siak wcale mnie ta górka nie tknęła jakoś specjalnie. Pewnie bym uwagi na nią nie zwróciła gdybym miała taką samą gdzieś po drodze w zaliczaniu gmin....
Ale Yurek powinien się cieszyć bo lepszy jest ode mnie o 20 s. (Właśnie sprawdziłam sobie na tej Strawie 0 czy jak jej tam) :)
Zdjęcia 2 bo nic nie było ciekawego do fotografowania
PKiN a w tle "Żaglowiec" - tam ostatnio kupił sobie apartament R.Lewandowski © Katana1978
Kto zgadnie - gdzie to ? :) © Katana1978
i tyle
Kategoria Wycieczka
komentarze
A nie wiem czy wiecie, że nasza drobniutka koleżanka z BS (Alouette) machnęła sobie 11,5 raza Przełęcz Karkonoską (w 24h) - tj. 10.00 przewyższenia.
Samych przewyższeń to prawie 500x Agrykola, a biorąc pod uwagę, że tam jest 3-5 razy stromiej, to bym liczył nawet ponad 1 000 Agrykoli. :)))
Kiedyś na wyścigu MON było fajnie jak wciągali się pod Agrykolę i potem przegibek o 180*, ehhh szkoda że nie ma tego wyścigu...
Ultrakolarz
19 czerwca o 23:04 ·
To było 57 wspaniałych godzin, w tym 48,5 godziny jazdy i 2h snu. Od czwartku 21:00 do niedzieli 6:00. 824 podjazdy na Agrykoli, która ma 22 metrów przewyższenia. 814 kilometrów i pokonane 2 Mt. Everesty w pionie. To co teraz czuję, to wdzięczność wszystkim, którzy mnie wspierali w czasie tego treningu...