Powrót z glebą w tle
-
DST
26.15km
-
Czas
01:35
-
VAVG
16.52km/h
-
VMAX
36.84km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 808kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót do Warszawy.
W Prostyni wsiadłam w pociąg i przyjechałam do Wileńskiej.
Jak wyszłam z dworca zobaczyłam że zanosi się na ulewę - postanowiłam wsiąść w metro które miałam pod nosem i dojechać do ronda ONZ.
Jak wysiadłam z metra było po ulewie ale jeszcze kropiło.
Jechałam sobie średnim tempem ścieżką normalnie po prawej stronie ścieżki i gdy byłam tuż przy skrzyżowaniu z Prostą pojawiła się dość mocna rozpędzona dziewczyna która jechała wprost na mnie, a obok jechał jej facet.
Dała po hamulach, ja też - ale to nic nie dało mokra nawierzchnia sprawiła że rower nadal sobie jechał.
Zderzyłyśmy się w sumie ciałami - ja jednak upadłam z impetem a ona się uratowała ...
Pomogli mi wstać, po przepraszali mnie oboje, zobaczyłam że jestem cała, rower też cały (nawet ryski nie miał) i się rozstaliśmy.
Od upadku boli mnie z lekka tym razem zdrowa noga (łydka), mam rozwalony prawy łokieć, z lekka pobolewała mnie głowa (ale chyba nie rąbnęłam ją w beton - jakby co to miałam kask) i lewą rękę mam z lekka obitą, jest nawet trochę spuchnięta...;/
Po samej glebie nic mnie tak naprawdę nie bolało prócz łokcia, dopiero później zaczęło wychodzić ....
A i jeszcze widziałam coś takiego...
Jadę sobie dalej ....na Jerozolimskich tuż przy Declathlonie jedzie sobie rodzinka Ojciec wiek ok 45/50 lat i 3 dzieciaków tyci starszych od mojego Arka.
Jadę sobie tuż za ojcem, dzieciaki jadą na przodzie ...
Zbliżamy się do wiaduktu i ojciec do dzieciaków woła ciekawe kto będzie pierwszy na szczycie ja czy wy.
Jeden z tych dzieciaków odwraca się do ojca i pokazuje mu fuck off - ja pier ..le zatkało mnie.
A tego ojca chyba w sumie nie......
Ciśnienie mi skoczyło bo nie wyobrażam sobie żeby mi coś takiego mój syn pokazał.
Wrzuciłam 7 bieg i nacisnęłam pedał w mig miałam 26 km/h mijając dzieciaka wysyczałam mu dogoń mnie szczylu...
Na wiadukt wjechałam chyba z rekordową prędkością, potem myk i pyk była Castorama.
Jak się obejrzałam to rodzinka dopiero z wiaduktu zjeżdżała ....
i tyle.
Nie dogonili mnie...
Mapki nie ma
Kategoria Wycieczka
komentarze
Nic nie dzieje się przypadkowo !
Gdyby np. ów wyrodny syn mieszkał w zamku .Zamknąłby swą rodzicielkę w wieży. Jako przedstawiciel nizin społecznych miał do dyspozycji pewnie tylko chlewik zamykany na skobel.
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie !
Zdarza mi się nieraz nie zgadzać do końca z samym sobą . Ale to rozmowa na inną okazję . :-)
Nie wiem jednak, co to ma do tego, że Yurek (muszę tak pisać, bo jest Was dwóch) kompletnie przeinaczył moje stwierdzenie.
Hipku , masz dzieci ? :-)
Jurek Zgadzam się z twoimi tezami dotyczącymi wychowania dzieci
Hipek Jak zwykle obrazoburczy, dla niego fak, to taki ciepły rodzinny znak pokoju i miłości przekazywany rodzicom przez dzieci. Taki przejaw szacunku. Niech i tak Ci będzie.
Katana Dobrze szczylowi powiedziałaś i dobrze zrobiłaś :)
Piesi, rowerzyści, kierowcy to nie są zbiory rozdzielne. Wszyscy są pieszymi a część wspólna rowerzystów i kierowców jest bardzo duża.
Patrząc na zachowanie kierowców i ilość powodowanych przez nich wypadków widać, że szkolenie w Polsce nie przynosi zakładanych efektów.
Poza tym próba wprowadzenia karty rowerowej dla dorosłych spowoduje, że będziemy na bakier z konwencją wiedeńska o ruchu drogowym, która Polska ratyfikowała i która w związku tym jest ważniejsza niż ustawy. Będzie też problem ze spójnością z prawem UE.
Żaden kraj w Europie nie wprowadził takiego dokumentu. Nawet Rosja. Ciekawe jak pomysłodawcy chcą wymagać posiadania tego dokumentu od obcokrajowców?
Ale chodzi o to. Że pewne zachowania powinny być normą. Których uczy się w domu i szkole i co najważniejsze się je egzekwuje !
Dlaczego za złodziejstwo , rozboje trafia się do więzienia czy ponosi konsekwencje.
Przecież można by się odwrócić plecami i udać że nic się nie stało.
Jeśli w porę takich zachowań swoich przecież dzieci się nie skoryguje to potem trudno nad ty zapanować i zaczyna być "niekomfortowo" na początek.
Mnie tego uczono w domu i szkole. Nie raz to czułem !!! :-) Ale jestem wdzięczny tym którzy mnie "kształtowali".
Moje dzieci , dziewczyny dorosłe już wychowywałem podobnie.Nigdy na ręki nie podniosłem ale jakoś do nich dotarłem i dzisiaj jestem z dumy. I niczym (tak mi się wydaje) mnie nie "zaskoczą" ! :-)
Niedawno jechałem sobie spokojnie z dzieciakami asfaltem prze wieś. Jak to na asfalcie - dzieci znudzone na maksa więc pedałują jak by chcieli ale nie mogli, jedyne co ich napędza to wizja sklepu gdzieś w bliżej nie określonej przyszłości. Wtem wyskakuje z buku dwóch gostków, którzy niczym Katana1978 w tym opisie chcą nam pokazać jak się jeździ. Mnie to nie rusza, ale małe dzieci nagle znalazły się na przodzie i tną ile fabryka dała. Nie mogłem się nie włączyć :-) Kilkadziesiąt sekund i było pozamiatane. Dzieci szczęśliwe, przybiliśmy piątki, a gostkowie lizali rany na swej dumie. Dziecko jak chce to potrafi. Niestety krótko to trwało i znowu wróciliśmy do nudnej jazdy po równiutkim asfalcie. Na szczęście niedaleko skręcaliśmy w las...
Albo funkcjonujemy w pewnych ramach albo nie ! I puszczają "hamulce"
Ja np. wszystkim znajomym i nie znajomym z osiedla się kłaniam.A tym bardziej starszym.
Uważam to za normę.
Niedawno pijany syn sąsiada zwyzywał mnie od ch... , pal ... za to tylko że stanąłem zbyt blisko (około 0,4 m) swoim starym golfem od jego lśniącego mercedesa.
Co mam zrobić : udać że nic się nie stało czy również go zwymyślać ? A może go zadenuncjować?
To jest błędne koło !
Wystarczy trzymać się pewnych ram. Tak myślę !
Dla mnie faker - o ile pokazuje go ktoś, z kim mam przyjazne stosunki - nie jest gestem obraźliwym.
Nie mów, że wierzysz w to, że ci ludzie, którzy robią syf na DDR-kach, nie mają uprawnień lub nie znają przepisów. Znają, ale mają je gdzieś.
Katana:
Rozwaliła mnie końcówka tego wpisu. Obca, ale solidnie zbulwersowana kobieta ściga się z dzieciakami (i wygrywa!), żeby je ukarać za to, że ojciec im pozwala na określone zachowanie. Wow.
Po tej lekcji na pewno nie mogą się pozbierać.
Do wesela się zagoi . Jesteś twarda !!!