Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Daleki wschód

  • DST 125.65km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:40
  • VAVG 18.85km/h
  • VMAX 36.11km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 3400kcal
  • Podjazdy 459m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 08.05.2016

Raniutko wstałam, zjadłam mizerne śniadanko i pojechałam na dworzec wsiąść w pociąg który wywiózł mnie aż do Białegostoku.
Stamtąd zaczęłam moją wycieczkę, a skończyłam w Broku na działeczce.

W Pociągu na Wschodnim dosiadł się też jakiś rowerzysta który również jechał do Białegostoku tyle że z tego miasta jechał na Mazury.
Był to jakiś koleś który miał super hiper mtb wszystko na xt, korba już na 1 blacie czyli mtb z tych nowoczesnych, strój z teamu Mazovia, opowiadał mi że dużo trenuje i też sobie jeździ po Polsce.
Bikestatsa nie ma, ale ma Stravę.
Dużo się mądralińskował, że np on to nie ma zwykłych dętek tylko na mleczku.
Mówię że jak na mleczku to chyba opony cięższe - odparł że nie, i że jak opony są na mleczku to lepiej jeżdżą na piachu.
W sumie nie wiem czy to prawda....- aż taka obeznana w jeździe terenowej to nie jestem.
Tak sobie rozmawialiśmy i podziwialiśmy, że w końcu tę trasę pociągów wyremontowali, ale peronów już niestety nie, przynajmniej nie wszystkie. Sadowne nadal zapomniane przez świat, Prostyń tak samo.

Jak dojechaliśmy sobie do Białegostoku facet myk i pyk szybko wysiadł z pociągu (nawet się nie zainteresował czy ja też wysiadłam - w sumie nie ma mnie w dowodzie i takiego obowiązku nie ma, ale mimo wszystko miło by było gdyby mi pomógł)
Tak czy siak poradziłam sobie bez jakiś ceregieli, na peronie powiedziałam mu dowodzenia i tyle go widziałam.

W Białymstoku zaczęłam moją przygodę :) Jechało się tam bardzo przyjemnie, faktycznie infrastruktura rowerowa jest tam
na dobrym poziomie.
Sporo jest kościołów, z każdej strony praktycznie wystawała jakaś wieża kościelna :) - niestety dużo czasu na zwiedzanie nie miałam - przede mną była długa trasa :)
Jest też KFC :) - jednak tym razem śniadanio-popas zrobiłam na stacji benzynowej.
Jak się objadłam to wyruszyłam w drogę do Broku.

Czas na foty


Pociąg IC miałam przed 6 rano. Dobrze że o tej porze jest już widno i w miarę ciepło :)


Niestety w tym składzie stojaki na rowery były beznadziejne. Później jak wsiadł ten koleś to rower zawiesiłam pionowo.
Jest taka możliwość. Jednak 2 rowery tu wejdą i koniec.


Dworzec w Białymstoku :)


Tam też są murale :)


Jedna ze ścieżek ....


Jechałam też tym szlakiem - ta Green velo to chyba nad morze prowadzi z tego co się orientuję....


Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego.


A tu kościół Prawosławnych 


Niebieskiej tabliczki nie ma, więc jest zielona :)


A tu mamy Nawrański Park Narodowy.
Sama musiałam aż 4 razy wsiąść z rowerem ciągnąć liny i wysiąść z rowerem z takiej kładki....Tu jakiś człowiek akurat płynął w moją stronę i miałam dobrze bo tej kładki ściągać nie musiałam. Trzy kładki musiałam jeszcze przycumować do mojej strony takim łańcuchem widocznym na zdjęciu...- później ciągnęło się za liny które są po bokach kładki i kładka płynęła.
Kiepska to przygoda była. Straciłam na tym trochę energii i czasu ;(
Myślałam że tam będzie zwykła kładka bo tak to niby to się nazywa ...


Na kładce - tu widoczne są te liny.... - masakra jakaś ! wg mnie beznadziejny pomysł wykonania tego.
Ciekawe czemu nie zrobili normalnego mostu...
Najgorzej miałam z ostatnią kładką, byłam już z lekka zmęczona i co się szykowałam do wyjścia z rowerem to kładka odpływała.
Lekkie to wcale nie było....


Odpływam....


Przez te liny spore odciski mam :(


Kiepska przygoda ;/


Kładki były połączone taką drogą ...a w sumie mostkiem nad bagnami trawami...


Całe szczęście później miałam już fajną traskę i fajne widoczki :)


Terenowe drogi tym razem omijałam ...


Tu trafiła mi się pamiątka


Tu też mi się trafiła pamiątka


Znak drogowy czasem nie wystarcza ...


Po atrakcji w Narwańskim Parku Narodowym sporo straciłam energii - przy najbliższym sklepie jakim spotkałam kupiłam sobie popas.


Rzepak na polu...


Następna pamiątka

Traska z tej wspaniałej wycieczki :)


I tyle.













 




Kategoria >100, Wycieczka


komentarze
mors
| 08:40 środa, 11 maja 2016 | linkuj No tak, ale sukcesy wymagają wyrzeczeń - a tak całkiem serio, to raz czy dwa na rok chyba każdy da radę zorganizować sobie 24h wolnego od wszystkiego.
Katana1978
| 06:13 środa, 11 maja 2016 | linkuj Wiesz jak się ma ograniczony czas, to niestety albo i stety takie dystanse są jakie są.
Ale jak będę może słomianą wdówką - to Cię zaskoczę :D
mors
| 21:49 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Samoobsługowych kładko-łódek jeszcze nie widziałem :O Białystok pozytywnie zaskakuje, jedynie dystans trochę rozczarowuje ;p w skrytości ducha liczyłem, że machniesz całość z Białego do Wawy na kołach. ;>
Katana1978
| 07:15 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Z zachodniego IC dojechałam do Białegostoku. Faktycznie jechałam przez Legionowo.
Wracałam z Prostyni (niedaleko Broku) i tą trasą co 2 lata temu (Legionowa nie mijałam).
Ksiegowy
| 07:03 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Super trasą!!! Pociągi do bs już kursują? Widziałem, że jadateraz przez legionowo:-)
malarz
| 20:05 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Bagna i mokradła Narwi zachwycają swoją dzikością.
Ptaki mają raj :)
Katana1978
| 19:34 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj tak dystans jest z dojazdem na dworzec zach :)
Katana1978
| 19:33 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Niewiele brakowało i też bym wpadła do tej rzeki :))) Kto wie może jeszcze nieraz skoczę do Białegostoku i pozaliczam gminy które są obok już zaliczonych :)
jolapm
| 19:31 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj A dystans wcale nie wyszedł taki długi, jak mogłoby się wydawać, prawda?
Katana1978
| 19:31 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Miałam za bardzo okrojoną trasę w Locusie żeby zrobić objazd.... trudno przygoda była i się skończyła ;)
jolapm
| 19:25 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Przynajmniej dzięki przeciąganiu kładki zapamiętasz z trasy cos wiecej niz tabliczkę z nazwą gminy. :) Mój ojciec (82 lata) w ubiegłym roku wpadł z rowerem do rzeki przyciągając ostatnią część tej kładki, a była wczesna wiosna. Na szczęście udało mu się wydostać samemu, bo wokoł nie było żywej duszy...Potem wysuszył się na słoneczku i wrócił rowerem do Białegostoku. Nawet kataru nie złapał
Zahaczyłaś tylko o zachodnią część Białegostoku, a szkoda, że nie znalazłaś czasu na zwiedzanie miasta . Naprawdę jest warte obejrzenia
Bitels
| 19:01 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Ładna trasa. Narwiański Park to prawie moje rodzinne strony. Kładka prowadzi ze Śliwna do Waniewa i z powrotem.
Mostu może nie zbudowali bo to teren chroniony.
A ominąć to można jadąc przez Zaczerlany i w Zawadach skręcić w prawo.
Katana1978
| 18:44 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj nie ma możliwości autem. Normalna trasa może i by była ale pewnie dłuższa ....
yurek55
| 18:40 niedziela, 8 maja 2016 | linkuj Te przeciągane kładki..., normalnej trasy nie było? A samochodem jak się tam przeprawia na drugą stronę?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!