Do pracy i z pracy 34/2016
-
DST
27.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
16.20km/h
-
VMAX
30.68km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Kalorie 878kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu lepiej się poczułam tzn na tyle dobrze, że stwierdziłam że albo się na dobre rozłożę, albo rower przeczyści mi układ oddechowy i będę mogła normalnie oddychać.
Stało się tak że katar zniknął, ból głowy zniknął. Ale pojawił się taki niezbyt przyjemny kaszel. Jest jednak o niebo lepiej.
Do pracy żeby zmotywować się do wcześniejszego wstania (20 min dłużej śpię jak jadę autem) postanowiłam że pojadę Cubkiem.
W sumie sucho jest, deszczu nie widać - to kto mi zabroni ?:)
Jak jechałam do pracy z samego rana minęłam 2 rowerzystów - chyba na jakąś dłuższą wycieczkę się wybierali bo mieli sakwy.
Zobaczcie jak jest już widno przed szóstą. W Jankach mogłam w sumie wyłączyć już lampkę.
W Michałowicach były lokalne mgły.
A po pracy postanowiłam tak jak Jolapm zainteresować się przeglądem. Pojechałam sobie na 17 stycznia tam do autoryzowanego serwisu Cube bo mam jeszcze ostatni przegląd gwarancyjny.
Już przyjmują rowery, ale jakoś serwisanci w tym serwisie mi się nie podobają.
Raz że mają już terminy kilkudniowe bo jeszcze mimo wszystko robią narty, dwa cena z kosmosu, trzy aura tego serwisu nie jest pozytywna. Olałam sobie więc tę gwarancję - no bo nie oszukujmy się rower to nie elektronika.
Podjechałam do 2 kółek. Tam Pan zaśpiewał mi podobną cenę - ale ufam temu facetowi że zrobi mi rower "spod igły" i praktycznie na następny dzień będzie gotowy do odebrania....
Oczywiście minęłam moment wymiany łańcucha bo łańcuch dawno rozciągnięty - a miałam tego pilnować nawet sobie miernik przecież kupiłam. Także znów będzie nowa kaseta i łańcuch, będę nowe linki i pancerze, klocki i jeszcze coś tam było ale nie pamiętam dokładnie.
Amortyzatora w tym roku nie robię. Tam w autoryzowanym serwisie stwierdzili, że uszczelki są w bardzo dobrym stanie i że jak chcę to mogę olej wymienić. A jeszcze rok temu była tam teoria że trzeba koniecznie konserwację przeprowadzić po 150 godz jazdy.
Jeszcze Księgowy mnie uświadomił że mojego amora nie opłaca się konserwować.
Za rok, na przyszły sezon kupię sobie jakiś full wypas "nówka sztuka nieśmigana" - w kolorze białym ze "złotymi" goleniami :) i niebieską blokadą skoku na amortyzatorze, bo na kierownicy z lekka mnie denerwuje - choć to ponoć szpan jest...
Marzy mi się napęd "Srama" ale poczekam jeszcze jak ta deorka mi się zużyje - choć na razie nic nie wskazuje na to by kończyła swój żywot....
Kategoria Praca
komentarze