Trochę cieplej :)
-
DST
35.85km
-
Czas
02:00
-
VAVG
17.93km/h
-
VMAX
30.90km/h
-
Temperatura
-15.0°C
-
Kalorie 828kcal
-
Podjazdy
51m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dworze oczywiście zimniej (odczuwalna -21) ale w końcu aż tak nie zmarzłam jak ostatnio.
Stopy owinęłam sobie folią z apteki, założyłam rajstopy, na to spodnie, na górę bluzka termiczna + podkoszulka i wełniany serdaczek, na to kurtka.
Na głowę kominiarka + czapka i kask. Rękawiczki bez tej dodatkowej pary bo zapomniałam.
Wzięłam też na wszelki wypadek wkładki grzewcze, ale włączyłam je sobie niecałe 40 min przed końcem jazdy.
Tak sobie pomogły.
Mogę powiedzieć, że pod koniec jazdy było mi zimno, ale nie czułam bólu - a to najważniejsze.
Zdjęcie zrobiłam jedno, a potem już nie wyjmowałam rąk z rękawiczek i też było ok.
Zaobserwowane ciekawostki
Dużo blachosmrodów miało rozładowany akumulator. Widziałam ok 4 co musieli odpalać za pomocą kabli.
W moim rowerze amortyzator tyci przymarzł bo chodził bardzo ciężko.
Płyn (nie wiem dokładnie co tam jest) w hamulcach lekko się zgęścił bo rower hamował jakby był nówka sztuka nie śmigana.
Licznik ma ograniczenia temperatury do -10. Było na pewno zimniej, i to mnie z lekka poirytowało :(
2 godziny jazdy na takim mrozie to w sam raz by nie poczuć jeszcze nienawiści do roweru i swojej choroby psychicznej :P
Widziałam ok 5 rowerzystów w tym jeden powiedział mi cześć, co mnie przestraszyło bo akurat o czymś intensywnie myślałam i zamiast odpowiedzieć krzyknęłam O Matko Boska!!, a potem dopiero odpowiedziałam cześć - ale nie wiem kto to, być może tak po prostu mnie przywitał by nie czuć się samotnym rowerzystą :D. A z endomondo nie korzystam więc nikt mnie nie mógł namierzyć :)
Fota 1
Hokej © Katana1978
W Latchorzewie na przeciwko Lidla chłopaki grali w hokeja :)
I tyle :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
Ja też mam tylko cienką kominiarkę, ale na to wkładam cienką czapeczkę i kask. Na grzbiet kurtkę narciarską z wiatrołapem, dół to rajtuzy termoizolacyjne i spodnie rowerowe a na stopach najlepiej zdają egzamin moje traperki z membraną włożone na dwie pary skarpet ( w tym jedne wełniane). I ostanie dwa dni nie marznę wcale.