Październikowa Masa Krytyczna
-
DST
36.20km
-
Czas
02:20
-
VAVG
15.51km/h
-
VMAX
31.93km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 1077kcal
-
Podjazdy
123m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
A jednak pojechałam na masę.
Koleżanka do mnie zadzwoniła i tak jakoś postanowiłam jechać :) Spotkałyśmy się przy Dickensa razem poczekałyśmy na peleton i dołączyłyśmy do masy. Ona potem dołączyła do organizatorów i blokowała skrzyżowania, a ja znalazłam w peletonie drugą koleżankę :)) i tak aż do Zamkowego jechałyśmy sobie razem.
Na mecie kupiłam szprychówkę - to moja druga pamiątka z masy, drugi raz w tym roku jestem na zwykłej masie krytycznej.
Pierwszy raz byłam w styczniu z zamiarem jeżdżenia co miesiąc - nie udało mi się tego dokonać, ale nie ubolewam nad tym.
Pogadałam jeszcze z tą koleżanką co mnie na masę wyciągnęła i pognałam do domu.
Wracać do domu postanowiłam przez ścieżkę na Świętokrzyskiej następnie al Tysiąclecia, Górczewska, Techniczna, Gierdziejewskiego itd aż w końcu wylądowałam w domku.
Na al Tysiąclecia nie wiem czy miałam zwidy czy co, ale chyba widziałam Yurka nie byłam pewna bo ciemno (a Yurek po ciemku nie jeździ) i po rowerze ciężko poznać, ale kask i tylne światełko jakby się zgadzało. Jakbym była przekonana że to on, to bym krzyknęła ale ...pewna nie byłam :) Zatrzymałam się i obejrzałam czy czasem on mnie nie rozpoznał - ale nie, pojechał sobie dalej - więc być może to wcale nie był Yurek :)
Na Dickensa - czekamy na masę :)
Moja druga koleżanka - tu jeszcze nie wiedziała że za nią jadę :)
Meta i rowery w górę :)
Ja się wygłupiać nie będę i rowerka nie podnosiłam.
Masa poświęcona tym co zginęli na rowerze.
Kategoria Masa Krytyczna, Wycieczka
komentarze
Co do organizatorów, to oni akurat robią bardzo wiele dla dobra rowerzystów. Ciekawe, co byśmy mieli bez nich? Kostkowane twory ścieżkopodobne z krawężnikami i latarniami na środku jakie straszą do dziś w mniejszych miejscowościach, albo w ogóle nic. Na pewno o pasach rowerowych, śluzach czy kontraruchu możnaby zapomnieć. Masa nie służy utrudnianiu życia, jest tylko jedyną możliwą formą nacisku w sytuacji gdy władze nie chcą zmian. Jak pokazuje przykład Krakowa czy Łodzi - jeśli jest wola dialogu, Masa zostaje zawieszona. A wszystkim przeciwnikom Masy polecam... do niej dołączyć - im więcej będzie osób, tym większy nacisk, im większy nacisk, tym szybciej dojdzie do porozumienia i Masa się zakończy.
Przeciętna demonstracja na przejście się ciągiem Nowy Świat - Aleje Ujazdowskie potrzebuje kilku godzin w środku dnia roboczego. (Już nie długo będzie 11 listopada i zobaczymy ile godzin będą nieczynne Aleje Jerozolimskie i Most Poniatowskiego).
Maraton z biegaczami to zamknięcie ulic od godziny do kilkunastu godzin (okolice mety i startu).
Miejsce wypadku przy Hożej widziałem dzisiaj (w końcu to dwa kroki od domu). Patrząc na efekty samochód musiał jechać być może koło 150km/h po Marszałkowskiej.
Z osobami organizującymi Masę miałem okazję poznać się dobrych kilkanaście lat temu i nie widzę w tym powodu do wstydu. Zresztą tej inicjatywie trochę zawdzięczamy. Gdyby nie te przejazdy mielibyśmy w Warszawie infrastrukturę rowerową na poziomie np. Kielc.