Borzęcin, Mariew, Truskaw itd.
-
DST
54.55km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:15
-
VAVG
16.78km/h
-
VMAX
36.70km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Kalorie 2981kcal
-
Podjazdy
404m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka dopiero późnym popołudniem.
Rano byłam z Arkiem na próbie, a potem Arek poszedł na szkolny festyn z mężem, a ja pojechałam autem (niestety) do Wola Parku kupić sobie jakiś ciuch na tę komunię żeby jako tako wyglądać. Rowerem się bałam, bo spod marketów najczęściej kradną....więc po co ryzykować.
Na rower poszłam dopiero jak zjedliśmy obiad.... Nie zdążyłam się Arka spytać czy może chce ze mną gdzieś pojechać bo ten zjadł i wyleciał na dwór. Prawie go w domu nie ma, non stop lata z chłopakami po osiedlu i gra w piłkę lub śledzą sąsiadów heh :D
Dzięki temu wiem już jakie samochody mają sąsiedzi ...:)
Wracając do tematu pojechałam sobie na zachodnie tereny ....
Na początku miał być tylko Borzęcin, ale dobrze się jechało i dodawałam sobie kolejne cele po drodze.
Fotki.
Dziś czarne ładnie mi zapozowały. Blondyn chyba nadal się gniewa.
Kontrola musi być.
Prace na polu.
Po drodze...
Takie ładne kwiatuszki rosną przy Wola Parku.
Dziś znów zahaczyłam o mały kawałek lasu na Bemowie - tym razem pewniejsza siebie i bez spoglądania na locusa :)
Kategoria Wycieczka
komentarze
Tabciu, nie pomyślalam, że oni dobrze zapylają :)
Jeszcze słówko do Jolipm: Chińczycy! Już od wielu lat ręcznie zapylają grusze i jabłonie. :D