Do szpitala - zdjęcie szwów. Deszczowo
-
DST
21.15km
-
Czas
01:20
-
VAVG
15.86km/h
-
VMAX
32.80km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 657kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś był termin zdjęcia szwów.
Pogoda nie zachęcała by pojechać na rowerze - ale jestem ostro stuknięta więc ubrałam się w deszczowe ciuchy i pojechałam.
A w szpitalu pielęgniarka zdjęła szwy i stwierdziła, że te kolano coś napuchnięte nadal, mówię też że w sumie ta artroskopia to chyba nic nie dała - no dobra lepszy jest wyprost ale chodzenie jednak sprawia trudność....
Przyszedł lekarz i wziął taką wielką strzykawę i wkuł mi w te kolano (zdążyłam pomyśleć - pięknie jak ja wrócę rowerem do domu), pobrał z tego kolana prawie całą strzykawę krwi i powiem wam że przez chwilę było nawet lepiej - nie czułam bólu ani nic...ale po paru minutach znów to samo... :(
A teraz najfajniejsze co mam do napisania - kontrola w listopadzie hahahahahhahahahahahaha :)))))))
Lekarka powiedziała że jak będzie boleć to mam przyjść bez rejestracji to mnie przyjmą .....- stwierdziłam że sobie wpadnę do nich w przyszłym tygodniu (bo wątpię żeby mnie przestało boleć)
Po tym wszystkim posiedziałam jeszcze w poczekalni trochę żeby dojść do siebie (bardziej psychicznie przez tą strzykawę) i pojechałam do Saturna kupić suszarkę do włosów (bo mi się zepsuła), a potem zahaczyłam o szkołę by zapłacić za obiady.
Przyjechałam do domu - rozebrałam się z deszczowych ciuchów i za oknem wyszło słońce.
Mapki nie ma, bo zapomniałam włączyć.
Jechałam Krossem z moim "nowym" licznikiem bateryjka w liczniku jeszcze żyje - myślę że na kilka jazd powinna starczyć....ale trzeba kupić, a po majówce wyleciało mi to z głowy :)
Zdjęcie 1 bo padało i bałam się że mi się aparacik zaleje
Jednak też mają opóźnienie w liczeniu, bo wczoraj też było 89 dni bez wypadku.
Kategoria Wycieczka
komentarze
Kiedy ty jeździłaś jak lało i padało na zmianę?