Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Miało być do Borzęcina

  • DST 69.45km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 17.73km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 3773kcal
  • Podjazdy 547m
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015

Dziś w końcu miałam czas na jakąś porządną wycieczkę :)
Wczoraj nie było mowy o jeździe, raz że padał deszcz więc aż takiego parcia na rower nie miałam, a dwa wczoraj Arek miał odnowienie chrztu.

Dziś Arkowi było śpieszno do szkoły - bo umówił się z kolegami na zbijaka przed lekcjami - fajnie bo zaczął w końcu używać roweru i jeździ rowerem do szkoły.
Problem był w piątek jak przyjechał ze szkoły i powiedział mi, że koledzy się z niego śmieją że pewnie nie umie jeździć, bo w kasku jeździ ;/ - Powiedziałam mu że to właśnie profesjonaliści jeżdżą w kasku i żeby mi pokazał wyścig w tv gdzie rowerzysta nie ma kasku - no i przyznał mi rację. 

A ja ....wsiadłam na rowerek i pojechałam - zakładałam że nie będę się przemęczać na dzień dobry i pojadę do Borzęcina - ale nie wiem jak to się stało że wylądowałam w Lesznie. Wpadłam w jakiś trans, słyszałam tylko szum opon i chłonęłam to co mnie otacza czyli rodząca się roślinność - jest po prostu przepięknie !!! Cieszę się że mogłam to doświadczyć i to zobaczyć bo nie każdy umie to dostrzec i to docenić co go otacza....
Jak dojechałam do Leszna stwierdziłam że nadal mi się dobrze jedzie mimo wiatru w nos, więc skręciłam sobie na Mariew, potem Truskaw i do domu....

Odkryłam dziś że Endomendo i Navimine pokazuje różny dystans tego samego pliku - to jakaś lipa jest z tym gpsem.
Jakbym nie miała licznika to bym miała problem :)



Fotorelacja - muszę coś z tym moim aparatem zrobić szlag mnie trafia baterii starczyło na jakieś 10 zdjęć :(
Wczoraj przegrałam aukcję z fajnym aparatem ehhh ....a mojego Panasonica raczej wozić nie będę bo duży jest.


Ścieżka na Gierdziejewskiego 




Koniki z Macierzysza. Blondyn chyba miał jakiegoś focha bo nie chciał na mnie spojrzeć, a Czarni jedli śniadanie :)


Oj dawno nie widziałam tego licznika :)


Ścieżka w Strzykułach


Strzelnica w Kaputach.


Samotny tulipan w lesie.


Taki gruby żwir wysypali lesie w Mariewie - ciekawe jak na takim świrku poradziłby sobie szosowiec, wcześniej chyba tego żwirku nie było bo go nie pamiętam z ostatniej wycieczki.


Czasem trzeba odpocząć :)









Kategoria Wycieczka


komentarze
Katana1978
| 20:11 poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | linkuj ale to nie chodzi o różnicę między licznikiem a gps tylko o różnicę między endo a navi. - wgrałam ten sam plik i też jest różnica paru metrów - tak czy siak nie wiem czy zasnę.
Siwków końskich za ogrodzeniem nie było więc nie wiem - ale znając życie też by mnie olali :)
jolapm
| 19:39 poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | linkuj Katanko ! Widac blondynom się nie podobasz, przynajmniej konskim. Ciekawe, jak siwkom? :) A róznica 0,28 między licznikiem a zapisem GPS to rzeczywiscie problem, nie wiem, jak będziesz dalej żyć ..:))
yurek55
| 18:49 poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | linkuj Bardzo dawno tamtędy nie jeździłem, czas chyba przypomnieć sobie tę trasę. Tylko ciągle coś mi staje na przeszkodzie, a najbardziej własne lenistwo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!