Dwie ważne sprawy
-
DST
53.00km
-
Czas
03:30
-
VAVG
15.14km/h
-
VMAX
34.30km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Kalorie 3005kcal
-
Podjazdy
495m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało mi się dziś załatwić dwie ważne sprawy.
Najpierw szpital - z samego rana znów do szpitala. Lekarze mieli zebranie i m.in. omawiali moją nogę. Było ich z 30 jak nie lepiej.
Zaprosili mnie nawet na chwilę na salę i kazali zdjąć spodnie :D - oby mogli sobie obejrzeć moją zjawiskową nogę ...jak się zgina, jak prostuje i jaka zgrabna jest ....:D - dobrze że była ogolona, bo byłby wstyd ! :)
Naradzili się i we wtorek po świętach skoro świt mam się do nich zgłosić z piżamką i jak nie będzie jakiś ciężkich przypadków to wyjmą mi tę blachę :)) - no w końcu :))) ....Nieźle to wszystko wygląda w tym NFZ - gdybym nie chodziła i się nie przypominała tylko czekała na telefon z zaproszeniem na operację - to nie wiem czy na emeryturę by mi tę blachę wyjęli....
Byłam w tak dobrym humorze, że w końcu się udało że stwierdziłam że sobie gdzieś pojadę, bo pewnie po wyjęciu tej blachy od razu na rower nie wsiądę, a zaraz będą święta i nie wiadomo czy będzie czas i tak jakoś wyszło że wylądowałam w Pogroszewie - a jak już tam byłam to zmierzyłam ten kilometr i różnica jest niewielka - na przejechanym kilometrze miałam 1,03 (obwód koła mam wpisany 2100) - więc Yurku jak możesz to poproszę cię jeszcze raz o info ile wprowadzić by było idealnie z km :)
Straszny wiatr dziś znów jest - niby dobrze bo większość kałuż już wysuszona i jest sucho, no ale z drugiej strony taki dystans z wiatrem i bez śniadania dał mi w kość - rano nie miałam czasu zjeść.
Wracając do wiatru na Warszawskiej druty ze słupów leżały na chodniku - także radzę uważać żeby prąd kogo nie kopnął - nie wiem czy to awaria czy to przez wiatr ...
Widziałam też takiego słodkiego psiaka niedużego - który wcinał gołębia ....- kiepski widok
fotki :)
Ścieżka przy Powstańców Śląskich - prawie gotowa :)
Robota wre...
Tam też robią ścieżkę ...
Taki dystans po 1 km.
Kategoria Wycieczka
komentarze
- ustawiam koło wentylem na samym dole,w najniższym punkcie i rysuję cienką kreskę na podłodze
- dociążam przednie koło i przetacza je o jeden obrót i zatrzymuję kiedy wentyl jest najniżej i rysuję kreskę
- mierzę dokładnie odległość między kreskami z dokładnością do 1-2 milimetrów
- otrzymaną wielkość w milimetrach "wklepuję" w licznik
Ta wielkość jest adekwatna do obwodu koła pod obciążeniem i chyba najbardziej wiarygodna .
:) :) :)
Warunkiem który musi być spełniony to wyznaczona linia ! Od do !
Każde z niej zboczenie (zwłaszcza na zakrętach) daje pewien błąd.Wystarcz jechać ulicą (która meandruje) i nie trzymać się wyznaczonej linii na odcinku jednego km daje przekłamanie.Może być tego nawet kilkanaście metrów.
Nieodpowiednie (różne) ciśnienie w oponach potrafi na wzorcowym odcinku wykazać podobny błąd.
Odczyt z licznika rowerowego to droga (rzeczywista) przebyta przez koło roweru.Nie zawsze w linii prostej.
pozdrawiam
Pisałem to już u siebie na blogu, że tamtędy prowadziła trasa jednego z etapów "małego" Tour de Pologne. Na asfalcie, na odcinku kilkunastu kilometrów, wypisana jest co kilometr odległość do mety. Organizatorzy błędu tu nie popełnili na pewno.
@katana
Wpisz 2037.
A z tym kilometrem będzie najśmieszniej jak się okaże, że ten co malował go na chodniku robił to "na oko". I teraz wszyscy do tego "na oko" się przymierzają ;-)