Deszczowo ....
-
DST
39.90km
-
Czas
02:10
-
VAVG
18.42km/h
-
VMAX
29.70km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Kalorie 2189kcal
-
Podjazdy
495m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam straszną ochotę wyjść na rower (nie wiem co by musiało się stać żeby zrezygnować z tego zamiaru),
Arek poszedł do szkoły, ubrałam się w rowerowe ciuchy i wyszłam na dwór - patrzę szaro i tak jakoś i wietrznie.
Myślę sobie - w pogodynce deszcz miał padać koło 16.00, a nie koło 11.00 - tak czy siak jak zacznie padać to najwyżej wrócę do domu...
Zaczęło padać tuż za Dźwigową - ale to taki drobny deszczyk, myślę sobie pewnie zaraz przestanie bo wg pogodynki miało bardzo mało tego deszczu spaść i tak kropiło i kropiło z malutkimi przerwami.
Jak byłam w Laskach tuż przy kościele - to zaczęło więcej niż kropić, a Cube jest bez błotników ! - stwierdziłam że się zatrzymam pod takim daszkiem i znajdę na mapce skrót do domu żeby do samego Truskawia nie dojeżdżać.
Nim znalazłam ten skrót to przestało padać - więc myślę sobie leje na to i jadę tak jak zaplanowałam czyli do Truskawia, rowerkowi nic się nie stanie jak się pobrudzi, a ja na randkę się nie wybieram :)
No i tak sobie dojechałam, w drodze powrotnej na Warszawskiej niedaleko Technicznej znów zaczęło kropić więc skręciłam w Techniczną i dojechałam do domu.
Rower już umyty :), bo co jak co nie lubię jeździć na brudnym rowerze, na Krossie jeszcze jakoś olewałam ten syf, ale Cube będzie jeździł czysty.
Fotek dziś mało - tylko 2
Tu kropiło, ale ta Pani z cukru jest :)
Słoneczko w Klaudynie próbuje się przebić - średnio mu się to udawało ...
Kategoria Wycieczka