Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Powrót z działki

  • DST 30.76km
  • Czas 02:00
  • VAVG 15.38km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 923kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 września 2014 | dodano: 21.09.2014

Dziś na spokojnie aczkolwiek wyszło bardzo stresująco.
Na działkę oczywiście zabrałam kota - tzn mąż samochodem zabrał, i wyszło tak że ja musiałam wcześniej wyjechać by zdążyć na pociąg i być o normalnej godzinie w Warszawie.
Gdy byłam już w pociągu i dojeżdżałam do Warszawy mąż zadzwonił że nie może znaleźć kota - powiem wam szczerze że wpadłam w panikę i stwierdziłam że będę wracać. 
Faktem jest że Hermuś reaguje tylko na mnie jak go zawołam ale mężowi też da się jakby co złapać i przytulić.
Gdy dojechałam do Wileńskiego kocura nadal mąż i teściowie i syn nie mogli znaleźć, więc wsiadłam w pociąg powrotny (było to już przed 18.00)
Gdy byłam w Klembowie mąż zadzwonił że kocuro się znalazł - okazało się że gdzieś spał w domku.
Wysiadłam na tej stacji Klembów i poczekałam na pociąg do Wawy - byłam już padnięta ...


Zdjęcie ze stacji Klembów.
Tą gminę pozostawiam jako niezaliczoną gdyż jeździłam tu tylko na stacji :P

Gdy dojechałam do Warszawy rozpadał się mega deszcz ....- pięknie jak zwykle na nic czyszczenie i pucowanie na działce roweru ehhh :(((
Do domu zajechałam równo z mężem i z synem....oni jak znaleźli  kota, to od razu do auta i do domu, ale stali trochę w korku w Markach



Kategoria Wycieczka


komentarze
Basik
| 20:17 środa, 24 września 2014 | linkuj My również mamy kota - Kłaczka i wiem co to znaczy, jak się zgubi pupil. Nasz Kłaczek latem dwa razy nocował po za domem, to było dla nas traumatyczne przeżycie, na szczęście się odnalazł - rano czekał przed drzwiami :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!