Powrót z działki
-
DST
30.76km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.38km/h
-
VMAX
31.90km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 923kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na spokojnie aczkolwiek wyszło bardzo stresująco.
Na działkę oczywiście zabrałam kota - tzn mąż samochodem zabrał, i wyszło tak że ja musiałam wcześniej wyjechać by zdążyć na pociąg i być o normalnej godzinie w Warszawie.
Gdy byłam już w pociągu i dojeżdżałam do Warszawy mąż zadzwonił że nie może znaleźć kota - powiem wam szczerze że wpadłam w panikę i stwierdziłam że będę wracać.
Faktem jest że Hermuś reaguje tylko na mnie jak go zawołam ale mężowi też da się jakby co złapać i przytulić.
Gdy dojechałam do Wileńskiego kocura nadal mąż i teściowie i syn nie mogli znaleźć, więc wsiadłam w pociąg powrotny (było to już przed 18.00)
Gdy byłam w Klembowie mąż zadzwonił że kocuro się znalazł - okazało się że gdzieś spał w domku.
Wysiadłam na tej stacji Klembów i poczekałam na pociąg do Wawy - byłam już padnięta ...
Zdjęcie ze stacji Klembów.
Tą gminę pozostawiam jako niezaliczoną gdyż jeździłam tu tylko na stacji :P
Gdy dojechałam do Warszawy rozpadał się mega deszcz ....- pięknie jak zwykle na nic czyszczenie i pucowanie na działce roweru ehhh :(((
Do domu zajechałam równo z mężem i z synem....oni jak znaleźli kota, to od razu do auta i do domu, ale stali trochę w korku w Markach
Kategoria Wycieczka