Sierpniowa masa krytyczna
-
DST
55.00km
-
Czas
04:10
-
VAVG
13.20km/h
-
VMAX
31.70km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na rehabilitację pojechałam autobusem. Bałam się że jak tak długo rower będzie przypięty to ktoś przyuważy ...i ...(nawet nie będę pisać co).
Mąż pojechał na działkę i przywiezie mi trochę części ze swojego nieużywanego authora to może na dniach złożę tego krossa co dostałam od koleżanki i nim będę jeździć na tą rehabilitację oraz tam gdzie na dłużej rower będę musiała zostawić.
Niby mam dobre zabezpieczenie - ale i tak się boję....
Na rower wyszłam dopiero pod wieczór i pojechałam na masę.
Na masie kocioł i były momenty że miałam dość....czasem są naprawdę fajne masy a czasem beznadziejne.
Ta skłaniała się do tej drugiej opcji.
Było 1050 (coś koło tego) osób.
Ale powrót do domu był bardzo fajny. Pierwszy raz w tym roku jeździłam tak późno na rowerze. Pamiętam lubiłam to, i teraz też mi się podobało.
Cieplutko, pusto, lekki wiaterek - czego chcieć więcej ?
Moja dzisiejsza wycieczka wyglądała tak...Takiego wzoru z trasy jeszcze nigdy nie udało mi się ułożyć :)
Ja i mama
Końca i początku nie widać...
Kategoria Wycieczka, Masa Krytyczna
komentarze