Deszczowo i smutno
-
DST
8.95km
-
Czas
00:35
-
VAVG
15.34km/h
-
VMAX
22.70km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów wybrałam się na rower w nieodpowiednim stroju - eh jakbym wszystkiego od nowa się uczyła ;/
Zapomniałam kurtki przeciwdeszczowej.
Kropiło - ale całe szczęście specjalnie nie zmokłam, nawet tyłek mam czysty. Ale rower uświniony, a tego nie cierpię, nie lubię jeździć na brudnym rowerze.
Od dziecka tata mi jeszcze to wpajał że czysty rower to podstawa do dobrej jazdy i dobrego samopoczucia.
I coś w tym musi być bo czysty rower zupełnie inaczej chodzi.
Na rehabilitacji byłam dziś mega zamulona.
Rehabilitantka wydawała polecenia, a ja tam po swojemu ćwiczyłam - zupełnie bez sensu albo się zawieszałam nad jednym ćwiczeniem i robiłam i robiłam - Rehabilitantka mówiła dosyć a ja dalej to samo ...jakiś dziwny ten dzień.
GPS nie włączałam bo na rehabilitację i z powrotem to mi się nie chce włączać.
Po srodze wstąpiłam jeszcze tylko do biedrony po tortille i po sos :)
Muszę jeszcze dziś skoczyć na Ciołka zawieźć pilota od zdalnie sterowanego auta do naprawy i wcale m się to nie uśmiecha.
Najzwyczajniej w świecie mi się nie chce....ale pojadę trza sie utrzymać jakoś w top sierpnia heheh :)))
Kategoria Wycieczka