Podróż po mieście
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie, nie rowerem (bo jeszcze go nie mam - pewnie jutro będzie)
Pojechałam samochodem do szpitala na kontrolę - jest ok - kość w jednym malutkim miejscu nawet zrośnięta jest.
Mogę obciążać ją praktycznie w 100% - nawet się przyznałam lekarzowi że i tak obciążam ją już od tygodnia - to nawet się nie pogniewał.
Po wizycie w szpitalu pojechałam do ZUSu - załatwić zasiłek rehabilitacyjny.
A potem pojechałam do pracy zawieźć zwolnienie lekarskie.
Był taki upał że myślałam że się w aucie ugotuję (500 rowerzystów mnie minęło) - myślałam że szlag mnie trafi jak stałam w korku a potem jeszcze szukałam miejsca do parkowania....grrrr
Masakra - nienawidzę jeździć autem jako kierowca.
Nie mam pojęcia jak można z tego czerpać przyjemność - mój mąż uwielbia jeździć autem ...
Dziś przyszedł magnesik do licznika rowerowego.
Licznik już ustawiony czeka na rowerek :)))))
Kategoria Perypetie życiowe