Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Zapomniałam o kuli

  • DST 10.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 18.18km/h
  • Sprzęt Domowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 maja 2014 | dodano: 16.05.2014

Dziś rano jak odwoziłam syna do szkoły wyszłam z domu i zapomniałam wziąć kulę.
Normalnie szok - zauważyłam to dopiero jak przeszłam ok 300 m od klatki schodowej,
Stwierdziłam że nie będę się już po nią wracać bo i tak idę do auta i z auta przy szkole nie wysiadam. Syn sam już się potrafi ogarnąć.

A na rehabilitacji dziś porobiłam zdjęcia na pamiątkę bo po tej sesji przenoszę się do enel - medu.



tu mam pole magnetyczne :))



tu krio (chłodzenie azotem)



tu sala ćwiczeń - na tym rowerku zrobiłam te pierwsze 2 km po wypadku.
A na tych leżankach przeżywam tortury jak mi rehabilitantka naciąga mięśnie - ból porównywalny chyba z borowaniem zęba bez znieczulenia.



A tu mam laser :)
Czasami jak jest wolny pokój to mam inny laser że sam mi naświetla - tutaj trzeba ręcznie.

Byłam dziś u internisty załatwić skierowanie bo w poniedziałek mam kontrolę w szpitalu.
Poprosiłam też lekarza o jakieś prochy na sen, zobaczymy czy mi pomogą.
10 km zrobione w domku ot tak sobie, żeby być bliżej top 10 :DDD




Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!