Dzień 57 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
8.57km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na rehabilitacji babeczka była zaskoczona moim zgięciem w kolanie i wyprostem :), ale i tak dała mi taki wycisk że ledwo zipiałam.
Nauczyłam się już chodzić na 1 kuli :) - wczoraj źle chodziłam - okazało się że trzeba odwrotnie - czyli noga prawa jest chora to w lewej ręce trzeba mieć kulę. Szłam nawet prosto ale powoli.
Na dwór jednak wychodzę z 2 kulami....
Dziś 1 raz wsiadłam do autobusu :) dobrze że babeczka ustąpiła mi od razu miejsce bo jak kierowca ruszył to bym się wywaliła.
Udało mi się dziś zaprowadzić Arka na karate :) - mój tata nie mógł dziś przyjechać a ja stwierdziłam że spróbuję ....
Wracając do rowerowania dziś 10 km - ale większy nacisk wzięłam na technikę pedałowania - żeby noga nie uciekała z pedału (tzn i tak nie ucieka bo są paski) ale skupiłam się na tym żebym nie musiała tych pasków używać, żeby stopa była na środku pedała.
Muszę znów wiercić się na siodełku żeby mi się to udawało - ale nie jest źle - myślę że to kwestia 2-3 dni ....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
komentarze