Dzień 14 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś był inny rehabilitant niż ten co mnie rehabilitował.
Był bardziej "agresywny" dla mojej nogi bo ten mój to się ze mną pieści ...naciągał i maltretował mi tą nogę :D - że ledwo uszłam z życiem.
No ale tak czy inaczej powiem wam, że ten również potwierdził wersję pierwszego że noga dojdzie do siebie nawet i w 99% , nawet ponoć kucnąć będę mogła.
Muszę odbudować ten mięsień co jest tuż nad kolanem od wewnętrznej strony nogi. Jest on ważny bo chyba z tego co pamiętam jest odpowiedzialny za wyprostowanie nogi.
No i w domu ćwiczyłam wciskanie poduszki kolanem w podłogę (poduszka pod kolano) i nacisk kolana na poduchę.
Po południu poszłam z mężem (mąż dziś miał wolne) do szkoły po syna - i niestety nie uda mi się go samej odbierać - są schody których nie pokonam i wolę nie ryzykować. Nadal więc muszę angażować sąsiadkę by odbierała mojego syna ze szkoły.
Kategoria Perypetie życiowe
komentarze