Dzień 13 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w nocy nie mogłam spać tzn spałam ale budziłam się z 3x z bólu, tak mnie noga bolała że nie miałam sił się przekręcić na drugi bok - był to taki ból co przypominał mi raczej zmiany pogodowe, wcześniej łapały mnie takie bóle i to na 2 zdrowe nogi - ale teraz złapało mnie na tą 1 połamaną i to z taka siłą że myślałam że już po mnie.
Rano jak ból przeszedł, to poćwiczyłam nogę prostowanie i zginanie.
Nawet mąż mi pomógł prostować nogę (oczywiście z mizernym skutkiem), ćwiczyłam tez rowerek na plecach - ciężko idzie ale chyba lepiej niż na samym początku
Ze zginaniem też fajnie wyszło bo nie miałam sznurka - więc dorwałam kabel. Przywiązałam kabel do kostki, położyłam się na brzuchu i ciągnęłam sznurek nad głową do zgięcia nogi.
Zaobserwowałam że mózg mnie w jakiś sposób oszukuje i nie wiem czemu bo jak ciągnęłam to byłam pewna że jest już 90 stopni - ale jak spojrzałam to niestety trochę brakuje....tak czy siak wyćwiczyłam nogę za sobotę i za niedzielę że aż mi się trzęsła ....
A później przyjechała do mnie Agnieszka S. poszłyśmy na kebaba.
Spacerek też mi dobrze zrobił - chociaż ręce mnie od tych kul bolą przy chodzeniu....
Koleżaneczka trochę mi współczuła - bo noga i kolano jeszcze trochę spuchnięta jest - nie wygląda to super fajnie ale przecież to jest w trakcie gojenia - więc się nie przejmuję - dla mnie może być tak spuchnięta oby tylko się nadawała do jazdy rowerem i chodzenia bez kul.
Kategoria Perypetie życiowe