kolejna kontrola lekarska
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wizyta u lekarza zakończyła się zdjęciem gipsu.
Nie wiem czy lekarz dobrze zrobił - boję się bo sprawiał wrażenie nie do końca pewnego. Konsultował to jeszcze z innym lekarzem no i zdjęli gips.
Kość wcale nie jest zrośnięta - nadal jest pęknięcie na piszczelu choć nie tak jak ostatnio na zdjęciach - na pęknięciu utworzyła się tkanka kostna i teraz lekarz stwierdził że noga musi pracować żeby się zrosło.
Na gwałt więc potrzebuję rehabilitanta - (mam wizytę 28 marca - ale to ponoć za późno i tak długo nie można czekać), a nie miałam pojęcia że tak szybko mi gips zdejmą. Szczególnie że ten lekarz co mnie operował to powiedział że gips będę miała ho ho ho i jeszcze dłużej, mówił też o jakiś stabilizatorach .
A ten ciach mach gips zdjęty i do domu na rehabilitację ;/ - nie wiem może to tak Justysia Kowalczyk na całą służbę zdrowia podziałała że bez gipsu ze złamaną nogą można żyć ... i medale jeszcze zdobywać.
Na rower jeszcze nie wsiadam bo po pierwsze go nie mam.
Po drugie noga nie działa - nie ma nawet śladu po moich wspaniałych rowerowych mięśniach, i jeszcze ścięgna - noga się nie zgina i nie do końca prostuje.
Lekarz kazał ćwiczyć do granicy bólu zginanie i prostowanie...więc w domu rowerek na plecach ćwiczyłam - marnie mi to idzie ;./ ale ćwiczę już nawet przy siedzeniu przy komputerze ...
Więc jeśli ktoś ma dojścia w Warszawie by móc dostać się szybko na rehabilitacje bardzo proszę o kontakt.
Kategoria Perypetie życiowe
komentarze
Niezłych rehabilitantów i możliwe, że nawet bez długiego okresu czekania ma przychodnia przy Batorego 31a na Mokotowie. Nie wiem jak jest z terminami na Ochocie, na Szczęśliwickiej, gdzie też mają niezłych rehabilitantów.
Podpytam jutro w moim środowisku czy ktoś ma jakieś znajomości w Warszawce co do rehabilitacji i dam znać :) Ściskam mocno :)