Do pracy i z pracy 164
-
DST
21.80km
-
Czas
01:14
-
VAVG
17.68km/h
-
VMAX
32.60km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj stwierdziłam że mam już typową chorobę cyklozę.
Nie mogłam wczoraj wyrwać się nie rower i miałam takiego doła że masakra.
Dziś rano stwierdziłam że wstaję bez drzemek i od razu wskakuję na rowerek by delektować się jazdą przed pracą...
Budzik dzwoni, patrzę na pogodynkę - pada deszcz ;/
Wstaję patrzę przez okno faktycznie kałuże się ruszają no nic myślę sobie zakładam spodnie przeciwdeszczowe i tak czy siak wskakuję na rower.
Wychodzę na dwór patrzę nie pada ! myślę trudno nie będę się rozbierać i jadę.
W Opaczy zaczęło ostro mżyć że okulary musiałam przecierać ...
A w Jankach lało na całego !
Po pracy podjechałam do domu na okrągło pojechałam Krakowską i skręciłam przy sklepie meblowym "Agata" a potem w Jutrzenki wylądowałam ma jakiejś ścieżce rowerowej tuż przed Kleszczową :)
Jutro i pojutrze ma nie padać - ale nie wiem czy się odważę zdjąć błotniki ...może na masę wypicuję rowerek :))
Trzeba tylko łańcuch wysmarować bo gdzie nie gdzie wyskoczyła mi rdza a nie planuję już w tym roku zmieniać łańcucha (chyba że odmówi mi posłuszeństwa)
Kategoria Praca
komentarze
Niby całe miasto jeździ a się okazuję po zmroku że ,wszyscy są ślepcami...bardzo rzadko widzę bikera ze światłami :(
Masa robiona jest na pokaz aby wyciągnąć z domu tych niedzielnych bikerów
Ale o gustach się nie dyskutuje :)