Wycieczka 80
-
DST
60.00km
-
Czas
03:35
-
VAVG
16.74km/h
-
VMAX
33.20km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Kalorie 3555kcal
-
Podjazdy
413m
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś o wiele krótsza wycieczka :)
Nie miałam pomysłu gdzie się wybrać więc nie zapuszczałam się w nieznane tereny.
Myślałam nawet o Kampinosie - ale dziś zdjęłam błotniki i nie chciałam zbytnio pobrudzić roweru...
Błotniki zdjęłam bo chciałam kupić nakrętkę motylkową by bez kluczy zdejmować szybko tylny błotnik.
Z oryginalną śrubą udałam się do Liroy Merlin i od tego sklepu jest start mojej wycieczki.
Jak na złość jutro już będzie drobny deszczyk z rańca - więc błotniki znów założone ;/
/4031795
Pogoda słoneczna i grzech śmiertelny by był gdybym dziś nie wyszła z domu :)
Wiatr znów dał mi w kość ...
Ale było fajnie :) - jaz zwykle zresztą :)
Na grójeckiej ścigał się ze mną jakiś dziadek - pomyślałam że to Yurek ale rama się nie zgadzała tamten Pan miał ramę łabędziową.
Raz go wyprzedziłam to się oburzył i raz dwa mnie wyprzedził :) wcisnęłam przerzutkę na luz i spokojnie sobie jechałam za nim żeby się cieszył ile ma siłki i tym samym osłaniał mnie gość od wiatru :))
Na Poniatowskim znów pomyślałam o Yurku dlatego bo poczułam się tak samo jak on jak go ktoś tam wyprzedzał...
Jadę sobie Poniatowskim z 30 km na godzinę a tu pryk babeczka też na góralu (nie mam pojęcia ile miała na liczniku) - i tyle ją widziałam.
Pewnie dlatego że lepszy rower miała jakąś Merindę i pewnie z 10 przerzutek i koła na piastach maszynowych, a ja mam tylko 7 i zjechane koła na maksa :P
Oczywiście wycieczek bez aparatu nie uznaję :) i kilka fotek strzeliłam :)
Czyste powietrze w Warszawie - fotka z Opaczy Wielkiej na wiadukcie.
Oj piesi nie lubią rowerzystów ;/
W Parku Skaryszewskim
Akcja straży pożarnej. Myślałam że ratują jakiegoś samobójcę albo jakiegoś kotka.
Okazało się że rynna od bloku odpada...
Fajna czytelnia na powietrzu - tuż obok kościół
W Parku im. płk. Jana Szypowskiego „Leśnika” .
Pergole z fragmentów żydowskich nagrobków
Cmentarz Ofiar Wojny
Cmentarz Ofiar Wojny
Syn i Matka Mateccy na Cmentarzu Ofiar Wojny.
Cmentarz Ofiar Wojny
W drodze do domu - sklep ogrodniczy :)
Basen "Wisła" czy jakoś tak (nie pamiętam nazwy) - kiedyś jak byłam dzieckiem kąpałam się tu.
Teraz te baseny są w opłakanym stanie ;/
Tej zjeżdżalni też chyba od 20 lat nikt nie używał :)
Kategoria Wycieczka
komentarze