Październik, 2015
Dystans całkowity: | 843.65 km (w terenie 22.00 km; 2.61%) |
Czas w ruchu: | 51:39 |
Średnia prędkość: | 16.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 36.10 km/h |
Suma podjazdów: | 2405 m |
Suma kalorii: | 23523 kcal |
Liczba aktywności: | 33 |
Średnio na aktywność: | 25.57 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
Jeszcze Lidl
-
DST
3.50km
-
Czas
00:15
-
VAVG
14.00km/h
-
VMAX
20.50km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 115kcal
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po składniki na naleśniki.
Chciałam przy okazji kupić taki bardzo smaczny twarożek "Pilos" ale nie mogę go zlokalizować ;/
Udało mi się raz go kupić. A dziś byłam w 2 Lidlach i nie ma .... ;(((
Kategoria Wycieczka
Do Teściowej i do serwisu
-
DST
29.10km
-
Czas
01:55
-
VAVG
15.18km/h
-
VMAX
33.80km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 884kcal
-
Podjazdy
67m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znów chcąc czy nie chcąc wsiadłam na Krossa i pojechałam najpierw do teściowej zawieźć jej jedną rzecz.
Następnie stwierdziłam że jak już jestem na Górczewskiej to tak jakby po drodze miała "Dwa kółka" - stwierdziłam że wymienię sobie już ten łańcuch żeby mieć to z głowy i przy okazji hamulce - bo Kross praktycznie nie hamował na tylnych klockach.
A hamulce to podstawa (choć inni uważają to za zbędną część) :)) - farta miałam bo zrobili mi to od ręki :)
Widziałam dziś pana na rowerze a'la ostre koło tylko z hamulcami, był w spodniach od garnituru w czarnej kurtce (pod spodem miał zapewne marynarkę), i cały tyłek miał brudny :))). Ciekawe na jakie spotkanie jechał. Czy na randkę, czy na podpisanie ważnego kontraktu, czy na rozmowę o pracę :D
Foty
Techniczna - smutno i szaro. Ciekawe kiedy skoszą tą wysuszoną kukurydzę.
Samojebka.
Pierwszy raz na oczy widzę takie veturilo.
Kategoria Wycieczka
Do Janek - ale nie do pracy
-
DST
21.65km
-
Czas
01:15
-
VAVG
17.32km/h
-
VMAX
34.20km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 577kcal
-
Podjazdy
39m
-
Sprzęt Kross Hexagon F2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mam przymusowy urlop - jutro też ;/ - z lekka mi się to nie podoba. Kierownik chce mnie ogołocić z urlopu na zero do końca roku.
O nie ! - nie zgodzę się na to. Jest przecież przepis że zaległy urlop można wykorzystać chyba do marca przyszłego roku jak nie do września, gdybym nie miała dziecka inaczej bym na to patrzyła ale są ferie, są święta ....co wtedy mam zrobić z synem ?!
Pojutrze pójdę do pracy i porozmawiam z kierownikiem o tym - szczególnie że w pracy jest gość co ma więcej urlopu ode mnie (taki niepełnosprawny), ale straszny cwaniak z niego.
Pojechałam dziś do Janek bo umówiłam się z koleżanką - miałam dla niej 8 kg pakunek :)) i w podróż wybrałam się Krossem.
Pogoda do bani, jakbym nie musiała dziś wyjść na rower to bym nie wyszła.
Coś padało, podejrzewam że deszcz i śnieg ...:) nie widziałam tego śniegu ale kuło w buzię...
Kross gotowy do drogi.
Szykuje mi się wymiana łańcucha bo miernik do łańcucha już leży, zaoszczędzę na kasecie jak zrobię to szybko.
Wychodzi na to że Krossowi raz w roku będę zmieniać łańcuch. Jeszcze klocki hamulcowe muszę mu kupić bo z hamowaniem jest krucho .... poszukam na allegro gdzie taniutko można kupić.
Kategoria Wycieczka
Borzęcin i Truskaw
-
DST
54.05km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:00
-
VAVG
18.02km/h
-
VMAX
33.85km/h
-
Temperatura
3.5°C
-
Kalorie 1385kcal
-
Podjazdy
154m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dopiero późnym popołudniem znalazłam trochę czasu na rower.
2 km z tego dystansu dodaję tutaj, bo byłam na zakupach Krossem (ale wpisuję je tu do tej wycieczki na Cubuśku)
Pojechałam do Borzęcina i do Truskawia bo dawno mnie tam nie było.
Zimno jest i nie wiem czy zrobiłam się jakimś zmarźlakiem bo chyba wyjmę moje grzewcze wkładki - zimno było mi w stopy.
Od dziś będę też zakładać już buffa na głowę, albo czapkę.
A ! w czwartek wg mojej pogodynki którą mam na tablecie ma padać śnieg !!!!!!
Fot mało
Jesiennie...
Ale oszuści !! :) tyle dni bez wypadku było chyba koło czerwca :). 9 sobie chłopaki odwrócili do góry nogami ....nie ze mną te numery.
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 42 - rok 2015
-
DST
36.20km
-
Czas
02:15
-
VAVG
16.09km/h
-
VMAX
35.60km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Kalorie 1038kcal
-
Podjazdy
138m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano cieszyłam się że już piątek, ledwo wstałam z łóżka.
Zjadłam śniadanko, wypiłam kawusię i pojechałam do pracy.
Dziś zanotowałam pierwszy raz w tym roku temperaturę na minusie :)
Na liczniku miałam -0,5 stopnia :)
Nadal jeżdżę bez czapki , nie mam nawet buffa na razie sam kask wystarczy.
Po pracy miałam kilka spraw do załatwienia.
Najpierw Lidl tam kupiłam sobie zestaw kaletniczy - przyda mi się.
Potem był Rossmann - potrzebowałam farbę do włosów, bo siwe włosy zaczęły mi wychodzić spod kasku - wiece że zaczęłam siwieć już w 7 klasie podstawówki ?! - nieźle nie ? - nikt w mojej rodzinie tak szybko nie osiwiał.
Następnie podjechałam do sklepu rehabilitacyjnego - medycznego co jest koło mnie, w celu kupienia pajączka na proste plecy dla mojego syna.
Strasznie się garbi i to już nie wygląda za dobrze. Okazało się, że tam nie było i tu był zoonk, bo byłam pewna że będzie w tym sklepie.
Z głowy pouciekały mi wszystkie sklepy medyczno rehabilitacyjne - a jeszcze z pół roku temu wiedziałabym pewnie gdzie są jeszcze jakieś w najbliższej okolicy.
Odpaliłam internet w telefonie i znalazłam kilka ale daleko ....zaczęłam szukać w promieniu 10 km - znalazłam na Baśniowej - sama nie wiem skąd znana była mi ta ulica :D, ale potem jak byłam już blisko Bitwy Warszawskiej to sobie skojarzyłam skąd tę ulicę znam.
Pajączka kupiłam, a potem sru z powrotem do domu.
Mapki nie ma, założenie było takie że wszystko załatwię w drodze do domu.
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 41 - rok 2015
-
DST
20.75km
-
Czas
01:20
-
VAVG
15.56km/h
-
VMAX
33.43km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Kalorie 615kcal
-
Podjazdy
111m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ledwo ciepła wstałam, a to dlatego że syn obudził mnie o drugiej w nocy z płaczem bo zgubił aparat na zęby.
Wstałam i poczłapałam do jego łóżka i aparat znalazłam na drugim końcu łóżka :). Nie wiem jak on przez sen go wyjął - bo w sumie trzeba się nieźle namocować żeby go wyjąć (ma go od wczoraj i ma nosić 16 godz na dobę).
Wracając do tematu dziś do pracy rowerkiem - a jakże :).
Temperatura wcale mnie nie przeraziła, ubrałam się tak jak wczoraj. Zmienię sobie chyba tylko buty, bo stopy mi zmarzły....
Po pracy prosto do domu - dodaję jeszcze 2 km z wczoraj bo wieczorem byłam na zebraniu w szkole.
Nie mam ochoty jeździć jak tak wieje, zresztą powoli wpadam w wir czytania ebooków - jesień to moja pora na czytanie.
Nawet sobie zrobiłam wklejkę na tego bloga z moją "biblioteczką"
Już w swoich szponach trzyma mnie Jodi Picoult. Cały dzień w pracy myślałam o jej książce którą teraz czytam.
W tamtym roku mało czytałam bo musiałam się nacieszyć rowerem, w tym roku wszystko się ustatkowało, do dziesięciu tysiączków na pewno dobiję - taki był mój plan na ten rok.
U mnie na termometrze w liczniku było chyba 1.5 stopnia z tego co pamiętam :)
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 40 - rok 2015
-
DST
18.70km
-
Czas
01:10
-
VAVG
16.03km/h
-
VMAX
32.26km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 538kcal
-
Podjazdy
94m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano jak się obudziłam spojrzałam na pogodynkę - super 8 stopni temp. - tyle że odczuwalna 1 stopień !
Termometr przy oknie wskazywał 6 stopni.
Wyjrzałam przez okno czy czasem kałuż nie ma, bo wieczorem u mnie kropiło - ok było sucho ale wiatr był taki, że drzewa się uginały.
Wg mojej pogodynki wiatr wiał z prędkością 27 km/h
No nic, pomyślałam że i tak za 2 - 3 miesiące będzie jeszcze gorzej. Ubrałam się tym razem odpowiednio tzn podkoszulka, bluza i kurtka z Lidla (wiatrówko- deszczówka) i było mi w sam raz.
Gdybym nie miała kasku pewnie jeździłabym już w czapce, ale kask dobrze grzeje tylko trochę po uszach od wiatru dostałam.
Jak jechałam do pracy i tak dmuchało zimnym wiatrem, pomyślałam sobie o Jolipm - jak ona o tej porze jedzie sobie dla przyjemności to jest niezłą wariatką :)
Aaa dziś mnie kask uratował - nie było gleby ale dostałabym kijem po głowie !
Jechałam sobie już z pracy zamyślona i nie zauważyłam odstającej gałęzi spod drzewa i łubudu było,
tylko trochę się przestraszyłam :))
Także kask przeszedł dziś pierwszy test - gdybym nie miała kasku być może bym sobie rozwaliła głowę lub miałabym guza :D
Powrót z pracy prosto do domu - nie lubię jeździć jak tak bez sensu wieje.
U mnie na liczniku było 5.5 stopnia w tym miejscu.
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 39 - rok 2015
-
DST
17.65km
-
Czas
01:10
-
VAVG
15.13km/h
-
VMAX
32.61km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 538kcal
-
Podjazdy
81m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do pracy, było trochę chłodniej niż wczoraj. Znów zmarzły mi ręce, bo nie wzięłam moich rękawiczek.
Widziałam dziś rano jak na Krakowskiej blachosmród jechał pod prąd. Ulica pusta bo to przed 6 rano.
Zorientował się jak zobaczył inne auto nadjeżdżające z przeciwka, zawrócił sobie "na trzy" i przy Falenckiej skręcił na swój pas ruchu - czyli w stronę centrum - chociaż tam zawracać i skręcać nie można - jest nakaz jazdy prosto.
Następnie od piątku na wiadukcie na którym jeżdżę do pracy na środku drogi jest znak zakaz wjazdu (DDr nie jest zamknięta) i co robią blachosmrody. Omijają znak beztrosko i jadą do Raszyna lub z Raszyna do Michałowic.
Chyba się przekwalifikuję na policjantkę - ojjj - ale było by fajnie :) nawet po służbie bym mandaty wystawiała ! i to najwyższe + maksymalna ilość punktów za przewinienie. Pomyślę nad tym :) Piesi i rowerzyści będą mogli czuć się bezpiecznie - szczególnie przy zielonych strzałkach :)
Dziś po pracy byłam taka padnięta, że pojechałam prosto do domku.
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 38 - rok 2015
-
DST
39.20km
-
Czas
02:25
-
VAVG
16.22km/h
-
VMAX
32.46km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1115kcal
-
Podjazdy
132m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
W tym tygodniu I zmiana.
Rano do pracy temperatura bardzo komfortowa. Nie za ciepło i nie za zimno.
Jechało mi się bardzo fajnie.
Po pracy stwierdziłam, że mam sporo czasu więc do domu pojadę sobie dość okrężną drogą :)
Foty
Rano. Nie sprawdziłam na liczniku temperatury, i nie wiem czy temperatura nie jest tu zawyżona.
Znalazłam kolejny licznik :) tyle że ten się cofa :)
Fort Zbarż
Otóż to :)
Jesiennie....
I tyle :)
Kategoria Praca, Wycieczka
Ciechanów - Brok
-
DST
111.50km
-
Teren
15.00km
-
Czas
07:00
-
VAVG
15.93km/h
-
VMAX
30.47km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Kalorie 3231kcal
-
Podjazdy
419m
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem żeby łyknąć trochę gmin i zmieścić się w setce i w "normalnym czasie podróży" skorzystałam z pociągu.
Bilet kupiłam na Zachodnim kilka dni wcześniej. Pociąg był o 4.46 rano.
Dobrze że miałam rezerwę czasową, bo przejście na peron z holu dworca jest zamknięte (o 5 godz. dopiero otwierają) wpadłam z lekka w panikę bo nie wiedziałam jak dostać się na peron. Dopiero panowie co śmieci ciężarówką zabierają powiedzieli mi,
że trzeba podziemiami przejść co są przy chodniku. Uff zdążyłam z 5 min przed odjazdem.
Pierwszy raz jechałam TLK z rowerem także emocje były nawet przy powieszeniu roweru na hak - nigdy tego nie robiłam w zwykłych pociągach. Tu trzeba było powiesić rower no więc napociłam się przy tym jak ta lala.
Następna atrakcja to wysiadanie z pociągu - tu pomogli mi ludkowie co wsiadali - jakby ich nie było to bym chyba za chiny nie wysiadła.
W Ciechanowie byłam o 6.42, odpaliłam nawigację i wjechałam w miasto. Było mi cholernie zimno i tak było praktycznie do samego Broku. Pewnie miałam zrujnowany system cieplny przez niewyspanie się (z piątku na sobotę spałam ok 3.5 godz), oraz kiepskie dobranie stroju (myślałam że będzie dużo cieplej). A nie mogłam się zmusić do szybszej jazdy żeby się rozgrzać.
Jak wyjechałam z dworca rozwrzeszczało się całe ptactwo - masakra jakaś było krraaa krraaa - żadnego miłego ćwir ćwir :)
Trasa z samego Ciechanowa po pierwsze gminy nie była miła - jechałam 60-tką, było dużo aut i ciężarówek - ale jakoś to przeżyłam.
Później było już przyjemniej.
W Pułtusku spotkała mnie kolejna niespodzianka trasa przez most (kładkę rowerową) była w remoncie, musiałam więc zmienić nieco wgraną trasę i pojechać na około.
Gminy zaliczone to
Ciechanów
Opinogóra Górna
Gołymin - Ośrodek
Pułtusk
Obryte
Rząśnik
Gzy
Trasa była taka
Foty
Galeria Rusz - jeszcze w Warszawie w drodze na dworzec.
W pociągu.
Tu w Ciechanowie też dworzec tymczasowy. A ! dowiedziałam się że w grudniu skończy się remont linii kolejowych Wileńska - Białystok :)). Już doczekać się nie mogę jak skoczę do Broku z Białegostoku :)))
Pomnik Walki-Męczeństwa-Zwycięstwa.
Urząd gminy.
Pamiątka 2 bo pierwsza to oczywiście Ciechanów :)
Pamiątka 3
Pamiątka 4
Kładka dla pieszych i rowerzystów w Pułtusku w remoncie.
Oto dlaczego nie mam szosówki. Choćbym nie wiem jak się starała to zawsze wyląduję w terenie :P
Pamiątka 5
Więcej tabliczek z gminami nie widziałam.
A tu ciekawostka - po co ta sprężyna między uchwytem za błotnik a ramą ?
A w Broku w niedzielę w ogóle nie jeździłam :) było grzybobranie :))
Prawdziwki :)
Podgrzybki :)
Kategoria >100, Wycieczka