Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 913.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 55:55 |
Średnia prędkość: | 16.34 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.00 km/h |
Suma kalorii: | 5693 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 35.14 km i 2h 09m |
Więcej statystyk |
Szybko
-
DST
8.90km
-
Czas
00:31
-
VAVG
17.23km/h
-
VMAX
22.70km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś szybko na rehabilitację i powrót do domu.
Potem wsiadłam w auto i pojechałam do Janek spotkać się z Agnieszką Z.
Kategoria Wycieczka
Rehabilitacja a potem wycieczka
-
DST
42.80km
-
Czas
02:40
-
VAVG
16.05km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 1231kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda super !
Najpierw rehabilitacja a potem udałam się do Starych i Nowych Babic i tak jakoś wyszła niemała wycieczka.
Zdjęcia :)
Imprezka Państwowa ale o znacznie mniejszym rozmiarze co ostatnio widziałąm. Skwerek przy Cierlickiej.
Aleja drzew (Pomnik Przyrody) przy Instytucie Energetyki.
W Babicach
Cmentarz Żołnierzy poległych z 1939 r. w Babicach Starych
Miałam jechać do Izabelina ale ta ścieżka mnie urzekła i stwierdziłam że pojadę i zobaczę gdzie wyląduję :P
Rezerwat Przyrody "Kalinowa Łąka"
"upiększony" Cyrk - przybyły krzaczki (szybko urosły) kwiatuszki, nawet brama jest tyle że bez ogrodzenia.
Na tyłach cyrku stoją wagoniki pewnie w nich trzymają biedne zwierzątka ;(
Kategoria Wycieczka
Na zbiórkę
-
DST
6.80km
-
Czas
00:30
-
VAVG
13.60km/h
-
VMAX
22.40km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka z Arkiem na zbiórkę zuchów i powrót.
To pierwsza jego zbiórka i jest zachwycony - zobaczymy czy starczy mu zapału do końca roku :))
Na więcej km nie miałam czasu :(
Kategoria Wycieczka, Z Arkiem
Dwie rzeczy
-
DST
31.05km
-
Czas
02:05
-
VAVG
14.90km/h
-
VMAX
29.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw jak zwykle rehabilitacja do Michałowic.
A potem włączyłam GPS i pojechałam na Bitwę Warszawską odebrać ostrzałki i sitko do maszynki od mielenia.
Następie udałam się do Fort Woli odebrać małe co nieco kupione na allegro, a potem po Arka do szkoły.
Fajnie się jechało, nie śpieszyło mi się, a po drodze jeszcze zdjęcia robiłam
Stare tramwaje - gdzieś przy torach z Michałowic w stronę Połczyńskiej.
Fajny skrót odkryłam z Michałowic do Warszawy - można spokojnie ominąć Al. Jerozolimskie
Klasyk
Punkt ostrzenia noży, nożyczek, sitek do maszynki oraz dorabiane kluczy.
Taka mała kanciapa i trzyma się dzielnie od 1982 r.
Łoś na drodze...
Widoczna jesień na drzewach.
A to już koło mnie - można i tak suszyć pranie :) jakby komuś się nie mieściła suszarka w apartamentowcu.
Bo ten budynek to niby apartamentowiec :)))
Tu byłam :)
Dziś jest masa - ale raczej nie pojadę, nie chce mi się.
Kategoria Wycieczka
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ...
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
W związku z tym że powoli składam zimówkę poszukuję też podstawki pod licznik
W wersji na kierownicę.
Jakby ktoś miał niepotrzebną taką podstawkę to chętnie odkupię :)
Kategoria Perypetie życiowe
Powrót na stare śmieci
-
DST
9.05km
-
Czas
00:34
-
VAVG
15.97km/h
-
VMAX
21.90km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Michałowic na rehabilitację i powrót do domku.
Rehabilitanci podziwiali mój postęp w zgięciu - babka powiedziała że widać różnicę :) więc chyba nie jest źle ...
Nie zapuszczam się dziś nigdzie daleko bo o 12.30 umówiłam się z mężem - jedziemy do adwokata omówić sprawę.
Pogoda piękna - jeju ....jak się cieszę że mogę jeździć na rowerze ....
Nie ma dziś GPS bo na taki odcinek to żal odpalać w ogóle gps
ale mam zdjęcie z rehabilitacji ...
Takie zdjęcie wisi w ośrodku rehabilitacyjnym w Michałowicach.
Są jeszcze inne zdjęcia innych sportowców ...ale to innym razem ....
Kategoria Wycieczka
Rehabilitacja, Teściowa i Ciołek
-
DST
30.90km
-
Czas
01:55
-
VAVG
16.12km/h
-
VMAX
31.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ostatni dzień na rehabilitacji na Mazowieckiej - jeju ...cud że to przeżyłam - jak bym przeszła szkołę życia, ale mimo wszystko patrząc obiektywnie mogę ich polecać bo są dobrzy i naprawdę starają się postawić człowieka na nogi szczególnie przy tych pacjentach którym zależy żeby być sprawnym - bo w mojej grupie były też takie 2 osoby co olewali ćwiczenia ...i nic im ta rehabilitacja nie dała.
Były też dwa przypadki że 2 osoby były na kręgosłup szyjny rehabilitowane, a kończą rehabilitację z bólem kręgosłupa w dolnych częściach ....
U mnie jest niewielka poprawa w wyproście i w zgięciu.
Jutro ćwiczenia już w Michałowicach - muszę też zadzwonić do mojego lux-medu i tam też się na jakąś rehabilitację załapać.
Po rehabilitacji pojechałam do teściowej odebrać jedzonko dla mojego kocura, bo mąż zapomniał wziąć z działki, a po drodze odebrałam jeszcze części auta sterowanego z serwisu na Ciołka.
Pogoda super :) od razu widać wysyp rowerzystów :)
Chyba zacznę jeździć w rękawiczkach bo mi łapki rano zmarzły ....
Zdjęć nie ma - jakoś nie mam weny.
Kategoria Wycieczka
Rehabilitacja, Marki, Praga, Szkoła
-
DST
52.60km
-
Czas
03:20
-
VAVG
15.78km/h
-
VMAX
31.90km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj dziś to niestety ale wycieczka raczej z musu niż z przyjemności.
Na początek rehabilitacja.
W środę nareszcie koniec bo ledwo żyję, ale była kontrola lekarza u nich w ośrodku i mam status nie nadająca się do pracy.
Jest lekka poprawa nie powiem, ale coś czuję że czeka mnie jeszcze długa droga do osiągnięcia takiego statusu że lekarz powie z noga jest ok i mam wracać do pracy.
W najbliższych dniach będę załatwiać przedłużenie zasiłku rehabilitacyjnego...
A potem musiałam pojechać do Marek ;/ jedyna księgarnia gdzie mogłam dostać książkę od ręki do szkoły dla Arka.
Kupiłam wcześniej cały pakiet podręczników, ale okazało się że właśnie tej brakowało, no i jak Pani zadała pracę domową to dopiero zauważyliśmy.
Nie będę pisać jak wyglądała podróż bo szkoda gadać lało i wiało (wg mojej pogodynki wiatr odczuwalny 39 km/h normalnie 21 km/h - ale to i tak dużo) ...dobrze że miałam na sobie ciuchy przeciwdeszczowe ale i tak była masakra.
Jak książeczkę kupiłam wstąpiłam jeszcze do rodziców po winogrona i po jabłka z działki.
Następnie była szkoła, a stamtąd już na piechotę.
Chyba w najbliższych dniach czeka mnie codzienne pucowanie roweru ehh ... ale twarda jestem i bez błotników jeżdżę.
Cubuś błotników mieć nie będzie i już.
Krossowi założę...dziś przyszedł amorek z allegro.
Trasa z Mazowieckiej do Ursusa przez Marki
Kategoria Wycieczka
Rehabilitacja i nic więcej
-
DST
26.30km
-
Czas
01:35
-
VAVG
16.61km/h
-
VMAX
33.10km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano kropiło więc założyłam ciuchy typowo deszczowe i pojechałam na rehabilitację.
Powrót troszkę w lepszej aurze aczkolwiek wiatr dał mi w kość.
Nie miałam ochoty nigdzie jeździć bo miałam uświniony rower po wczorajszej ulewie, a jak mam brudny rower i łańcuch skrzypi to mam mega dyskomfort. Wczoraj późno wróciłam i nie dałam rady tego zrobić.
Przyjechałam do domu rower umyłam, łańcuch nasmarowałam i pojechałam po Arka i od razu inna bajka...
Podjechałam też do salonu Play i okazało się że mogę już w sumie wziąć tel z nowym abonamentem....i korci mnie 1 samsung z wodoodpornych smartfonów ....pogadam jeszcze z mężem o tym, opcja bez telefonu (jak mam dotychczas) w ogóle mi się nie opłaca, malutko dają internetu ;/
GPS nie ma i zdjęć nie ma....
Do mojej zimówki kupiłam dziś amortyzator i stery
Do kupienia pozostało
Manetka obrotowa 8
Kaseta
przerzutka przednia i tylna
linki i pancerze.
Kategoria Wycieczka
Powrót z działki
-
DST
30.76km
-
Czas
02:00
-
VAVG
15.38km/h
-
VMAX
31.90km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 923kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś na spokojnie aczkolwiek wyszło bardzo stresująco.
Na działkę oczywiście zabrałam kota - tzn mąż samochodem zabrał, i wyszło tak że ja musiałam wcześniej wyjechać by zdążyć na pociąg i być o normalnej godzinie w Warszawie.
Gdy byłam już w pociągu i dojeżdżałam do Warszawy mąż zadzwonił że nie może znaleźć kota - powiem wam szczerze że wpadłam w panikę i stwierdziłam że będę wracać.
Faktem jest że Hermuś reaguje tylko na mnie jak go zawołam ale mężowi też da się jakby co złapać i przytulić.
Gdy dojechałam do Wileńskiego kocura nadal mąż i teściowie i syn nie mogli znaleźć, więc wsiadłam w pociąg powrotny (było to już przed 18.00)
Gdy byłam w Klembowie mąż zadzwonił że kocuro się znalazł - okazało się że gdzieś spał w domku.
Wysiadłam na tej stacji Klembów i poczekałam na pociąg do Wawy - byłam już padnięta ...
Zdjęcie ze stacji Klembów.
Tą gminę pozostawiam jako niezaliczoną gdyż jeździłam tu tylko na stacji :P
Gdy dojechałam do Warszawy rozpadał się mega deszcz ....- pięknie jak zwykle na nic czyszczenie i pucowanie na działce roweru ehhh :(((
Do domu zajechałam równo z mężem i z synem....oni jak znaleźli kota, to od razu do auta i do domu, ale stali trochę w korku w Markach
Kategoria Wycieczka