Maj, 2014
Dystans całkowity: | 325.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 25:30 |
Średnia prędkość: | 12.59 km/h |
Maksymalna prędkość: | 30.10 km/h |
Suma kalorii: | 708 kcal |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 16.30 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
Dzień 80 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
13.33km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Eh ciekawe ile jeszcze tych dni w oczekiwaniu na rower będzie....
Dziś 10 km + ćwiczenia w zginaniu ....
Nudzi mi się w domu bo nie ma tej rehabilitacji i krew mnie zalewa.
Wyjść na spacer mi się nie chce bo nie lubię chodzić a poza tym wisiały ciemne chmury nad Ursusem i się bałam...
Ja chcę na rower ...
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 79 w oczekiwaniu na rower
-
DST
5.00km
-
Czas
00:21
-
VAVG
14.29km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałam takiego lenia że szok.
Nie chciało mi się jeździć, nie chciało mi się ćwiczyć ....cały dzień spędziłam przed kompem, tylko obiad zrobiłam i poszłam do szkoły po syna.
Pod wieczór zmusiłam się do 5 km więcej nie dałam rady....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 78 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ostatni dzień sesji rehabilitacyjnej.
Następne zajęcia dopiero 12 maja z NFZ.
Nie jeździłam dziś na rowerku - nie miałam sił i boli mnie noga :(
Ledwo chodzę.
Ale jest już 95 stopni według rehabilitantki...
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 77 w oczekiwaniu na rower
-
DST
30.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Kalorie 708kcal
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna poprzeczka kilometrowa pobita.
Ledwo żyję ....
Dziś była rehabilitacja i Pani Eli nie było, była Pani Eliza i powiedziała mi że 90 stopni w kolanie osiągnę już bez problemu a z naciągnięciem nogi mam może z 95 stopni :)
Do rowerka mam coraz bliżej, mam nadzieję że bliżej niż dalej ....
Tęsknię za rowerem strasznie ....strasznie :(
Jak tylko będę miała ten zrost piszczela poruszę chyba wszystkie góry z radości ....
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 76 w oczekiwaniu na rower
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś bez ćwiczeń rowerowych.
Rano po śniadaniu spakowaliśmy się i przyjechaliśmy do Wawy.
Kiepsko się czuję - znów mam problemy ze spaniem :(( Praktycznie od poniedziałku nie przespałam ani jednej całej nocy :((
Teraz pisząc tego posta jestem wykąpana i leżę w łóżku ...ciekawe czy usnę ;/
Strasznie zimno było w Rypinie a tutaj jak przyjechałam koło 12.00 to było cieplutko.
Po drodze minęliśmy 40 rowerzystów ehhhh ....Wszędzie widziałam Yurka tylko rower się nie zgadzał :p
Jolipm - też szukałam ale nie rzucił mi się w oczy żaden żółto-czarny rowerek.
A tu kilka pamiątek z majówki
Kategoria Perypetie życiowe
Dzień 75 w oczekiwaniu na rower
-
DST
5.00km
-
Czas
00:20
-
VAVG
15.00km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mi w ogóle nie szła jazda na rowerku.
Zimno było i nie chciałam nawet wychodzić z domu.
W Warszawie ponoć padał deszcz - tu było ładnie ale bardzo zimno :(
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 74 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:33
-
VAVG
18.18km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień na rowerku stacjonarnym.
Starałam się szybko "jechać" żeby jak najkrócej być na terenie działki wujostwa.
Ćwiczyłam przede wszystkim styl jazdy....by mięśnie przy stopie rozruszać i żeby stopa na pedale cała była a nie tylko pięta.
Mąż jak zwykle malował domek - ma już dosyć ale niewiele mu zostało. Smutno mi że nie mogę mu pomóc.
Na koniec dnia było ognisko i pieczone ziemniaczki :)
Kategoria Domowe rowerowanie, Perypetie życiowe
Dzień 73 w oczekiwaniu na rower
-
DST
10.00km
-
Czas
00:47
-
VAVG
12.77km/h
-
Sprzęt Domowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie idzie mi ta jazda rowerkiem jak myślałam.
Syn mnie maltretuje bo się nudzi, mąż maluje domek ....nie ma lekko.
Dziś na działkę przyjechała moja mama i ciotka z wujkiem.
Rowerek stoi na tarasie u wujków bo nasz domek ma mały taras, a na trawie nie mam stabilności ... i trochę głupio mi teraz ćwiczyć - no ale będę musiała się przemóc....
A tu kilka zdjęć na pamiątkę
Kategoria Perypetie życiowe, Domowe rowerowanie