Luty, 2013
Dystans całkowity: | 623.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 43:23 |
Średnia prędkość: | 13.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33.90 km/h |
Suma kalorii: | 6585 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 23.99 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
Do pracy i z pracy 23
-
DST
18.60km
-
Czas
01:25
-
VAVG
13.13km/h
-
VMAX
20.60km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy bez przygód ...
Z pracy ostra śnieżyca - nie śpieszno jechałam do domku, po drodze alma i biedronka.
Rower po 10 min stania pod sklepem :)
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 22
-
DST
22.35km
-
Czas
01:30
-
VAVG
14.90km/h
-
VMAX
28.90km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ledwo dziś wstałam.
Nie jest fajnie jechać o 5 jednak coraz szybciej mi się jedzie - cieszę się że kondycja coraz jest coraz lepsza bardzo mi się przyda na sezon letni...
Większość trasy i tak pokonuję w zwolnionym tempie gdyż lubię się rozglądać, bardzo lubię obserwować ludzi ...
Po pracy pojechałam sobie do sklepu rowerowego obejrzeć mój rowerek o którym intensywnie myślę.
Może latem już go dosiądę, dzisiaj przymierzałam jeju bajecznie się siedziało, armotyzator bajeczny ehhh ...cena jednak powalająca :(
Przyjechałam do domku i przypomniało mi się że nie zrobiłam zakupów, więc z powrotem na rowerek do biedronki.
Za bagażnikiem dziś też nie płakałam ...
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 21
-
DST
17.90km
-
Czas
01:15
-
VAVG
14.32km/h
-
VMAX
33.00km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
I stało się....
Rano było ślisko jak cholera jadę sobie myśląc że chyba mam jakiegoś farta bo jeszcze sie nie wywaliłam w sezonie zimowym, a tyle osób już się wyłożyło.
Zaczęłam się zastanawiać że może mam jakieś "czarodziejskie opony" - skończyłam moją myśl i....łuuup na tyłek - wstałam otrzepałam się i pojechałam dalej, ale już troszkę w zwolnionym tempie - tyłek nadal boli ...
Z pracy wracało mi się ok - nawet w szoku jestem że tak szybko mi się jedzie - dobrze że szklaneczka z jezdni zniknęła ...
odwiedziłam jeszcze sklep biedronkę.
W pracy kolejny ciężki dzień - nie mam już sił :(
Kategoria Praca
Do pracy i z pracy 20
-
DST
21.59km
-
Czas
01:21
-
VAVG
15.99km/h
-
VMAX
23.80km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj rano to zimno było ale rześko (nie spałam całą noc gdyż zakochałam się w takim jednym rowerku i układałam sobie już z nim wycieczki - niestety jest dość drogi i chyba pozostanie na jakiś czas w sferze marzeń) Wracając do reala rano wszystkie kałuże były zamrożone ale jechało mi się całkiem spoko tak wystartowałam że z 5 km przed pracą ostro zwolniłam bo stwierdziłam że będę grubo za wcześnie :)
W pracy ciężki dzień - lepiej o nic nie pytać i nic nie pisać.
A po pracy też jechało mi się całkiem spoko, dużo rozmyślałam i nawet nie zauważyłam że przy domku byłam - podjechałam jeszcze tym razem do Almy i jeszcze zabrałam syna z przedszkola
Kategoria Praca
Wycieczka 6
-
DST
50.45km
-
Czas
03:20
-
VAVG
15.13km/h
-
VMAX
29.30km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 1269kcal
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do południa padało i już myślałam że nie wyjdę na rowerek.
Ok 15 patrzę nic nie pada - syn z mężem pojechali na obiadek do teściowej ...no to ja skoczyłam na mojego srebrnego rumaka :)))
Obmyśliłam trasę na 50 km
Pojechałam na lotnisko, potem do Piaseczna, potem Lesznowola, potem Magdalenka
Potem Janki - na al krakowskiej zaczęły wysiadać mi baterie w lampce, więc wesoło nie było - skoczyłam jeszcze w Jankach do mcDonalda (jezu jakie tłumy) kupiłam sobie burgera, frytkaski i lody mcflurry z kitiketem + polewa czekoladowa) - pycha
bateria jakoś doszła do siebie przez ten czas jak się zajadałam i wróciłam do domciu.
Pod koniec zostały mi jakieś 3 km to jeszcze do biedronki skoczyłam po chlebek, kawowego advokata, coca colę i bułkę z serkiem.
Za bagażnikiem nie płakałam :D
Samolocik startuje z lotniska Wojskowego
Ścieżka rowerowa tylko dla mnie :)
Kategoria Wycieczka
Do pracy i z pracy 19
-
DST
27.27km
-
Czas
01:45
-
VAVG
15.58km/h
-
VMAX
24.20km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Silver
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy - jechałam praktycznie tuż po jakiejś wielkiej ulewie bo było bardzo mokro.
Z pracy pojechałam sobie do sklepu rowerowego przy hynka - obejrzeć bagażniki i ewentualnie dokonać zakupu - i jest jedna wielka porażka - przez błotnik jaki posiadam nie bardzo można zamontować bagażnik.
mój błotnik
Mam taką ramę że muszę mieć ta dodatkową blaszkę (uchwyt), a błotnik jest przymocowany do sztycy no i się nie da zamontować - facet z 40 minut próbował i nic...pozostaje zakup pełnych błotników (wtedy zrobi się miejsce na zamocowanie bażnika) ale to też na razie odpada bo mój amortyzator nie ma dziurek by taki błotnik przedni zamontować ....no i nie wiem co mam teraz zrobić ;(
Amor będę kupować na wiosnę - miałam taki jeden upatrzony - ale widzę że też jest bez dziurek :((
Potem podjechałam do Hali banacha rozprawić się z nożykiem i sitkiem od maszynki do mielenia.
Facet powiedział że to dopiero za 2 tyg będzie gotowe - rany julek nie wiem jak tyle wytrzymam bez pulpetów czy kotletów mielonych :)
Wróciłam do domu jerozolimskimi (faktycznie ścieżka odśnieżona hehe) złapał mnie oczywiście deszcz ale nie zrobił na mnie wrażenia...
I to tyle więcej atrakcji z dzisiejszego dnia nie pamiętam
Kategoria Praca