Katana1978 prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:623.68 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:23
Średnia prędkość:13.98 km/h
Maksymalna prędkość:33.90 km/h
Suma kalorii:6585 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:23.99 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Do pracy i z pracy 23

  • DST 18.60km
  • Czas 01:25
  • VAVG 13.13km/h
  • VMAX 20.60km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 lutego 2013 | dodano: 07.02.2013

Do pracy bez przygód ...
Z pracy ostra śnieżyca - nie śpieszno jechałam do domku, po drodze alma i biedronka.


Rower po 10 min stania pod sklepem :)


Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 22

  • DST 22.35km
  • Czas 01:30
  • VAVG 14.90km/h
  • VMAX 28.90km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 lutego 2013 | dodano: 06.02.2013

Ledwo dziś wstałam.
Nie jest fajnie jechać o 5 jednak coraz szybciej mi się jedzie - cieszę się że kondycja coraz jest coraz lepsza bardzo mi się przyda na sezon letni...
Większość trasy i tak pokonuję w zwolnionym tempie gdyż lubię się rozglądać, bardzo lubię obserwować ludzi ...

Po pracy pojechałam sobie do sklepu rowerowego obejrzeć mój rowerek o którym intensywnie myślę.
Może latem już go dosiądę, dzisiaj przymierzałam jeju bajecznie się siedziało, armotyzator bajeczny ehhh ...cena jednak powalająca :(

Przyjechałam do domku i przypomniało mi się że nie zrobiłam zakupów, więc z powrotem na rowerek do biedronki.
Za bagażnikiem dziś też nie płakałam ...


Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 21

  • DST 17.90km
  • Czas 01:15
  • VAVG 14.32km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 lutego 2013 | dodano: 05.02.2013

I stało się....
Rano było ślisko jak cholera jadę sobie myśląc że chyba mam jakiegoś farta bo jeszcze sie nie wywaliłam w sezonie zimowym, a tyle osób już się wyłożyło.
Zaczęłam się zastanawiać że może mam jakieś "czarodziejskie opony" - skończyłam moją myśl i....łuuup na tyłek - wstałam otrzepałam się i pojechałam dalej, ale już troszkę w zwolnionym tempie - tyłek nadal boli ...

Z pracy wracało mi się ok - nawet w szoku jestem że tak szybko mi się jedzie - dobrze że szklaneczka z jezdni zniknęła ...
odwiedziłam jeszcze sklep biedronkę.

W pracy kolejny ciężki dzień - nie mam już sił :(


Kategoria Praca

Do pracy i z pracy 20

  • DST 21.59km
  • Czas 01:21
  • VAVG 15.99km/h
  • VMAX 23.80km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lutego 2013 | dodano: 04.02.2013

Oj rano to zimno było ale rześko (nie spałam całą noc gdyż zakochałam się w takim jednym rowerku i układałam sobie już z nim wycieczki - niestety jest dość drogi i chyba pozostanie na jakiś czas w sferze marzeń) Wracając do reala rano wszystkie kałuże były zamrożone ale jechało mi się całkiem spoko tak wystartowałam że z 5 km przed pracą ostro zwolniłam bo stwierdziłam że będę grubo za wcześnie :)

W pracy ciężki dzień - lepiej o nic nie pytać i nic nie pisać.

A po pracy też jechało mi się całkiem spoko, dużo rozmyślałam i nawet nie zauważyłam że przy domku byłam - podjechałam jeszcze tym razem do Almy i jeszcze zabrałam syna z przedszkola


Kategoria Praca

Wycieczka 6

  • DST 50.45km
  • Czas 03:20
  • VAVG 15.13km/h
  • VMAX 29.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1269kcal
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lutego 2013 | dodano: 02.02.2013

Do południa padało i już myślałam że nie wyjdę na rowerek.
Ok 15 patrzę nic nie pada - syn z mężem pojechali na obiadek do teściowej ...no to ja skoczyłam na mojego srebrnego rumaka :)))

Obmyśliłam trasę na 50 km
Pojechałam na lotnisko, potem do Piaseczna, potem Lesznowola, potem Magdalenka
Potem Janki - na al krakowskiej zaczęły wysiadać mi baterie w lampce, więc wesoło nie było - skoczyłam jeszcze w Jankach do mcDonalda (jezu jakie tłumy) kupiłam sobie burgera, frytkaski i lody mcflurry z kitiketem + polewa czekoladowa) - pycha
bateria jakoś doszła do siebie przez ten czas jak się zajadałam i wróciłam do domciu.
Pod koniec zostały mi jakieś 3 km to jeszcze do biedronki skoczyłam po chlebek, kawowego advokata, coca colę i bułkę z serkiem.

Za bagażnikiem nie płakałam :D




Samolocik startuje z lotniska Wojskowego


Ścieżka rowerowa tylko dla mnie :)


Kategoria Wycieczka

Do pracy i z pracy 19

  • DST 27.27km
  • Czas 01:45
  • VAVG 15.58km/h
  • VMAX 24.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Silver
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 lutego 2013 | dodano: 01.02.2013

Do pracy - jechałam praktycznie tuż po jakiejś wielkiej ulewie bo było bardzo mokro.

Z pracy pojechałam sobie do sklepu rowerowego przy hynka - obejrzeć bagażniki i ewentualnie dokonać zakupu - i jest jedna wielka porażka - przez błotnik jaki posiadam nie bardzo można zamontować bagażnik.
mój błotnik

Mam taką ramę że muszę mieć ta dodatkową blaszkę (uchwyt), a błotnik jest przymocowany do sztycy no i się nie da zamontować - facet z 40 minut próbował i nic...pozostaje zakup pełnych błotników (wtedy zrobi się miejsce na zamocowanie bażnika) ale to też na razie odpada bo mój amortyzator nie ma dziurek by taki błotnik przedni zamontować ....no i nie wiem co mam teraz zrobić ;(
Amor będę kupować na wiosnę - miałam taki jeden upatrzony - ale widzę że też jest bez dziurek :((

Potem podjechałam do Hali banacha rozprawić się z nożykiem i sitkiem od maszynki do mielenia.
Facet powiedział że to dopiero za 2 tyg będzie gotowe - rany julek nie wiem jak tyle wytrzymam bez pulpetów czy kotletów mielonych :)
Wróciłam do domu jerozolimskimi (faktycznie ścieżka odśnieżona hehe) złapał mnie oczywiście deszcz ale nie zrobił na mnie wrażenia...

I to tyle więcej atrakcji z dzisiejszego dnia nie pamiętam


Kategoria Praca